Kobe

Przy okazji i na zakończenie szachowego wątku w Łamiblogu postanowiłem wspomnieć o dorocznej międzynarodowej imprezie, którą trochę przegapiłem. Moje gapiostwo jest tym bardziej naganne, że Polacy już niemal tradycyjnie dali na niej łupnia innym nacjom. Chodzi o mistrzostwa świata w rozwiązywaniu zadań szachowych, które przed miesiącem odbyły się po raz 36, ale po raz pierwszy w Japonii, w Kobe.

Uczestnicy mistrzostw, zwani potocznie solwerami lub solwerowcami, startują jakby w „sześcioboju”, rozwiązując 18 zadań – po trzy z sześciu następujących rodzajów: dwuchodówki, trzychodówki, studia, maty pomocnicze, wielochodówki, samomaty.

W ubiegłym roku mistrzem świata został jeden z naszych dwóch asów atutowych – Kacper Piorun. W tym roku z przebiegu zawodów wynikało, że będzie podobnie, bo Piorun od początku szedł jak burza. Do ostatniej, najbardziej „szalonej” konkurencji dotarł jako pierwszy z 3-punktową przewagą nad następnym solwerem. Niestety, potknął się na najprostszym samomacie i spadł na trzecie miejsce. Wyprzedzili go Piotr Murdzia, który po raz szósty został mistrzem świata i Niemiec Arno Zude. Drużynowo Polska zwyciężyła czwarty raz pod rząd. Pełne wyniki na stronie mistrzostw: 1 – Poland, 2 – Germany, 3 – Russia – miło popatrzeć na taką kolejność, to rzadki widok.

Postanowiłem zaryzykować i zaprezentować zadanie, które okazało się pechowe dla Kacpra. Ryzyko polega na tym, że będę bardzo i mile zdziwiony, jeśli ktoś je rozwiąże. To najprostszy z trzech samomatów  z Kobe, ale rozgryzałem go z dużym trudem. Co ciekawe, z trzecim, najtrudniejszym samomatem na mistrzostwach nie poradził sobie nikt z uczestników tej imprezy (dla kogo to było ułożone?).

W samomacie cele gry obu stron są kuriozalne: czarne dążą do tego, aby nie dać mata białemu królowi, a celem białych jest zmuszenie czarnych do zamatowania białego króla. Oto przykład – samomat w dwóch posunięciach, czyli zaczynają białe i wymuszają na czarnych zamatowanie białego króla w drugim ruchu, choć czarne robią wszystko, aby do tego nie doszło:

1.We4 … grozi 2. Hg2+  hgX
Jeśli (a) 1…. K:e4, to  2. Hd3+  K:d3X
Jeśli (b) 1…. H:e4, to  2. H:f2+  K:f2X
Jeśli (c) 1…. Wa1, to   2. We3+  K:e3X
Zadanie jest nieproste ze względu na trzy warianty (pierwszy ruch białych jest i zawsze powinien być jedynym możliwym).

Samomat z mistrzostw w Kobe to także dwuchodówka:

Tym razem wariantów rozwiązania jest więcej niż trzy – dlatego wątpię, czy komuś uda się rozgryźć ten orzech, czyli choćby wskazać pierwszy ruch białych, choć nie tak trudno ustalić, którą figurą należy go wykonać.

Komentarze z prawidłowymi rozwiązaniami uwalniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu. Wpisy pojawiają się co kilka dni.

PS A jeśli kogoś nie kręci samomat, ten może samozapatrzy się jesiennie z okien mojej chatki na Pieniny i Tatry.

W dole za mgłą w chowanego bawi się Szczawnica (proszę kliknąć na obrazek – będzie lepszy efekt).