Abecadło w kratki wpadło

Układam alfagramy, czyli minikrzyżówki z abecadła, w których każda litera występuje dokładnie raz. To zajęcie relaksowe i wciągające, ale dość mozolne, jeśli krzyżówka ma być zwarta, czyli wpasowana w prostokąt bliski kwadratowi. Przy takim warunku repertuar słów też jest ograniczony, bo trzeba w miarę ciasno upchać dziewięć kłopotliwych liter ze znakami diakrytycznymi, nie mówiąc o paru innych, które także mają skłonność do brużdżenia – miarą trudności wykorzystania każdej jest liczba na skrablowej płytce z tą literą. No i dodatkowym rygorem jest krzyżówkowa zasada korzystania tylko z rzeczoników w mianowniku l. poj. A jeszcze lepiej z rzeczowników pospolitych.
No więc rozkładam przed sobą 32 płytki z różnymi literami polskiego alfabetu wyjęte z gry scrabble i zaczynam żmudnie z nich klecić i splatać słowa (na początku kusi, aby szybko pozbyć się tych opornych, zaczynając od wyrazów silnie „zdiakrytyzowanych”, których elstremalnym przykładem jest ŻÓŁĆ). Ta dłubacka układanka wciąga i czas bardzo szybko leci. Nie brak stresujących końcówek, gdy np. na placu boju pozostaje niewykorzystana jedna litera, której nigdzie nie daje się wpasować. Czy tak ułożona minikrzyżówka nadaje się do rozwiązywania? Wydaje się że tak, ale raczej z pominięciem objaśnień i po odpowiednim dostosowaniu do „konsumpcji”. Na przykład takim:

Strzałki wskazują, jakie litery znajdują się w wierszach i kolumnach diagramu, ale tylko w tych, w których nie ma całych słów i litery są przynajmniej dwie (żeby była jakaś alternatywa – czasem tylko pozorna). W żółtych kratkach powinny znaleźć się samogłoski. Wszystkie wyrazy są rzeczownikami pospolitymi w mianowniku l. poj. Czy da się to rozwiązać „na piechotę”?

Komentarze z prawidłowym rozwiązaniem ujawniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu (z błędnym zwykle od razu). Wpisy pojawiają się co 7 dni.