Ręka diabła

Wśród grupy zadań diagramowych zwanych ogólnie „koralikami” najpopularniejsze (lub raczej najmniej niszowe) jest masyu. To firmowy produkt i jedna z wizytówek japońskiego wydawnictwa Nikoli. Nazwa łamigłówki znaczy dosłownie „ręka diabła”, czyli jakby „diabelska sztuczka”, ale jest efektem nieporozumienia. Twórca masyu przesłał jego nazwę zapisaną znakami kanji, czyli pisma chińskiego, które Japończycy mogą różnie odczytywać. Odczyt zgodny z intencją autora (maju) oznacza „prawdziwe koraliki” albo „perły”; odczytanie w redakcji i późniejsze zapisanie sylabariuszem japońskim (hiragana) zaowocowało w druku w roku 2003 diabelskością. I tak zostało, bo… dobrze brzmiało.
Reguły masyu zwięźle można opisać tak:
Białe i czarne koraliki umieszczone w niektórych kratkach diagramu należy nawlec na nitkę, czyli połączyć jedną linią łamaną zamkniętą złożoną z odcinków równoległych do brzegów diagramu, przechodzących przez środki kratek. Łamana musi się załamywać w każdym czarnym koraliku oraz w polu tuż przed lub/i tuż za białym koralikiem. Łamana nie może się załamywać w żadnym białym koraliku, ani w polach tuż przed i tuż za czarnym koralikiem. Oto przykład z rozwiązaniem.

Miarą popularności masyu w krainie łamigłówek są jego liczne odmiany. Należą do nich rzadkie okazy z „przebierańcami”. Poniżej jeden z takich rarytasów.

Przebierańcy sprowadzają się do uzupełnienia podanych wyżej reguł następującą: niektóre białe koraliki są wilkami w owczej skórze, czyli w rzeczywistości są czarne. Samemu trzeba ustalić, które i jako ostateczne rozwiązanie podać ich położenie oraz liczbę załamań nitki.

Komentarze z prawidłowym rozwiązaniem ujawniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu (z błędnym zwykle od razu). Wpisy pojawiają się co 7 dni.