96

Od roku bez mała jestem molestowany w sprawie pewnego zadania. Ułożył je mój kolega, rzec by można – po fachu, choć bardziej pasowałoby – po zamiłowaniu, poniekąd z mojej inspiracji – i wytrwale przy każdej okazji namawia mnie do zamieszczenia owego dziełka w Łamiblogu. To rodzaj łamigłówki, który lubię i cenię – z japońskim rodowodem, goszczący tu zresztą już chyba dwu- lub trzykrotnie. Problem w tym, że zadanie wydaje mi się katorżnicze. Z drugiej jednak strony mam szansę uniknąć dalszego molestowania, decydując się na pomolestowanie gości Łamibloga. Nie wydaje mi się to zresztą zbyt okrutne, bo Państwo mogą po prostu rozwiązywanie sobie odpuścić. A zatem do rzeczy.
Chodzi o okaz zwany „Cyframi do strzałek” lub „Japońskimi strzałkami”. Przypominam krótką, zakręconą instrukcję:
Do każdej kratki należy wpisać taką cyfrę – z zakresu od 1 do 9 – aby strzałka w kratce X wskazywała na kratki z tyloma różnymi cyframi, jaka jest wartość cyfry w kratce X. Na dobry początek dwie cyfry są na swoich miejscach.
Gwoli jasności najpierw przykład z mniejszym zakresem cyfr.

A oto 100-strzałkowy „potwór”.

Oznaczyłem współrzędne na wypadek, gdyby pojawiły się jakieś uwagi, dotyczące konkretnych pól lub toku rozwiązywania.
Jeśli komuś starczy czasu i wytrwałości, czyli nie tylko zdecyduje się zacząć, ale słaniając się resztką sił dotrze do końca, to proszę chociaż o informację, w ilu kratkach pojawiły się piątki.