Mamy mistrza!
Sobota 9 września, wczesne popołudnie. W sali konferencyjnej gmachu „Polityki” nad stolikami kilkadziesiąt pochylonych głów – trwa finał 10. Mistrzostw Polski w Rozwiązywaniu Zadań Logicznych. Warunki niemal idealne – wygodnie, przestrzennie, kompletna cisza, oświetlenie jak należy, klimatyzacja na medal. A jednak…
Obserwując takie sytuacje zastanawiam się czasem nad przemożnym i oczywistym wpływem nawet niezbyt intensywnych emocji na pracę szarych komórek. Przypominają mi się komentarze uczestników mistrzostw w minionych latach, dotyczące poszczególnych zadań: „straciłem na to prawie pół godziny i nie dałem rady, a po powrocie do domu usiadłem i pyk, pyk, pyk – gotowe”. Rozwiązywanie tam, gdzie czujemy się swojsko i bezpiecznie, a rozwiązywanie przy nieco zakłóconej równowadze lub pod choćby niewielką presją, to dla wielu osób dwie kompletnie różne konkurencje sportu umysłowego. Nowe otoczenie i świadomość ścigania się mogą wyraźnie ograniczać sprawność intelektualną. Kto potrafi się uwolnić od tych ograniczeń, tego szanse wzrastają nawet o 50 procent. Ale jak to zrobić, jeśli się tej umiejętności nie ma w genach? Zdaniem psychologów najlepszą receptą jest praktyka, czyli częste uczestniczenie w egzaminach, sprawdzianach, testach pisemnych itp. – im częściej, tym lepiej.
Wyniki tegorocznych mistrzostw potwierdzają powyższe rozważania. Wiele osób, które w „domowych” eliminacjach zaprezentowały zbliżony poziom, w finale rozdzieliła przepaść – i odwrotnie. Faworyci na ogół nie zawiedli, choć zdarzyły się dwie małe niespodzianki: in minus – 13. miejsce Michała Karwańskiego, kilkakrotnego reprezentanta Polski na WPC (World Puzzle Championships) i najlepszego Polaka (10 miejsce) w 1. Mistrzostwach Świata w Sudoku; in plus – zwycięstwo Jakuba Cabana. Tegoroczny triumfator, 18-letni uczeń z Wrocławia (trzecia klasa oddziału matematycznego Liceum Ogólnokształcącego nr XIV im. Polonii Belgijskiej) nie jest wprawdzie nowicjuszem – w ubiegłym roku startował w 14. WPC, w drużynie B wyłonionej w II Pucharze Polski w Rozwiązywaniu Łamigłówek – ale do faworytów nie należał.
Wyniki finału (maksymalnie można było zdobyć 65 punktów; o kolejności decydowały także, w przypadku równej punktacji, większa liczba cyfr wpisanych w sudoku oraz czas rozwiązywania):
1. Jakub Caban – 61, 2. Tomasz Krajewski – 61, 3. Łukasz Bożykowski – 59, 4. Michał Borny – 58, 5. Paweł Kwiatkowski – 58, 6. Marta Wójcicka – 53, 7. Rafał Bryś – 51, 8. Paweł Olzacki – 51, 9. Paweł Tatarczak – 51, 10. Paulina Gawlik – 50, 11. Rafał Gryko – 49, 12. Bartłomiej Goldman – 48, 13. Michał Karwański – 40, 14. Kamil Krasuski – 39, 15-16. Dominika Bojarska, Łukasz Pawelec – 38, 17. Paweł Kępczyński – 38, 18. Władysław Magiera – 36, 19. Arkadiusz Krzemiński – 35, 20. Wojciech Waydel – 35, 21. Łucja Turlej – 33, 22-23. Kazimierz Roszkowski, Paweł Hołownia – 31, 24. Michał Iwanicki – 30, 25. Łukasz Wojtyniak – 26, 26. Błażej Bauer – 26, 27. Katarzyna Ślósarczyk – 25, 28. Żanna Szlachta – 24, 29. Przemysław Ponikowski – 21, 30. Jarosław Potiuk – 20, 31. Dominika Wojtyniak – 18, 32. Anna Pajor – 17, 33. Monika Kulig – 15, 34. Tomasz Lukas – 15, 35. Tomasz Stróżak – 15, 36. Piotr Sidorowicz – 14, 37. Sławomir Wereski – 14, 38. Dariusz Grabowski – 11.
Z szóstki najlepszych wyłoniona zostanie 4-osobowa drużyna Polska na 15. WPC, które odbędą się w dniach 7-12 października w miejscowości Borowec w Bułgarii.
Nie znam opinii finalistów o zadaniach, a chętnie bym poznał – może w formie komentarzy do bloga. Wydaje mi się, że nie było lekko. Aby natomiast niefinaliści mogli wyrobić sobie pogląd na tę sprawę, jutro lub pojutrze zamieszczę na blogu dwa, moim zdaniem najtrudniejsze, z dziesięciu zadań tworzących zestaw finałowy.
Komentarze
Osobiscie 3 po 3 wydalo mi sie latwe. (latwiejsze niz wersja przygotowawcza). Blokowisko bylo ciekawe, ale jak juz sie zaczelo, to latwo bylo skonczyc. Za to dziwnie wredny wydal mi sie Obchód, ktory musialem rozwiazac metoda prob i bledow. Sudoku bylo swietne (choc dziwnie proste). Mysle, ze najtrudniejsza byla Kostka Literowa — a najciekawszy: Gwiazdozbiór (zwlaszcza dlatego, ze jeszcze po konkursie szukalem najlepszego rozwiazania).
Pytanie do autora: czy mozna dowiedziec sie, ktore zadania rozwiazalo sie dobrze (dostalem 3pkty mniej niz sie spodziewalem, wiec jestem ciekaw, co sknocilem). Pozdrawiam i gratuluje swietnej imprezy.
Lukasz
P.S. Czemu nie rozdawano kubkow Polityki, jak w zeszlym roku podczas finalow Sudoku?
Na wstępie chciałbym podziękować p.Markowi za zorganizowanie całkiem udanych zawodów. Biorąc pod uwagę możliwości znalezienia w naszym kraju chętnych do sponsorowania takich imprez, bądź co bądź niszowych, podziwiam, że znajduje czas i zapał aby się tym zajmować.
Teraz opinia moja na temat zadań i ogólnie samych zawodów.
Co do samych zadań zastrzeżeń nie mam, były fajne, nowe w większości, więc nawet jakbym chciał to nie mam się do czego przyczepić 😉
Uwagi mam natomiast do samej formuły zawodów. Mówiłem o tym już przy okazji poprzednich Mistrzostw Polski jak i przy okazji zawodów w sudoku – za mało zadań jak na przeznaczony na nie czas!! Nie może być tak, że da się rozwiązać wszystkie zadania w wyznaczonym czasie. A teraz znowu było to możliwe i to nawet w połowie czasu niemalże. Tak mniej więcej zrobił Michał (Borny – przyp.red.), który rozwiązał wszystko po jakichś 70 minutach, a nie wygrał tylko dlatego, że się w jednym zadaniu pomylił. Można oczywiście twierdzić, że miał czas na sprawdzenie itd. ale w takim razie mogłoby się zdarzyć, że on podczas sprawdzania traciłby dodatkowy czas podczas gdy ktoś oddałby bez sprawdzania w międzyczasie i przy odrobinie szczęścia go pokonał.
W przypadku takiej formuły zawodów wkrada się całkiem duża losowość w końcowe wyniki. Nie odmawiam oczywiście talentu i możliwości aktualnemu mistrzowi, mam nadzieję, że na zawodach w Bułgarii wypadnie najlepiej z Polaków, ale prawda jest taka, że na chwilę obecną Michał jest moim zdaniem lepszy, chociażby ze względu na swoje doświadczenie. A przegrał tylko i wyłącznie przez nieuwagę (bo błąd był naprawdę niewielki).
Inna kwestia to brak jakichkolwiek możliwości obierania taktyki. Jeśli z góry wiadomo, że i tak trzeba będzie zrobić wszystkie zadania żeby wygrać, nie ma miejsca na odpowiednie wybieranie niektórych do rozwiązania. I tak każde trzeba będzie rozwiązać. A to też jest ważny element w zawodach międzynarodowych i szkoda, że tutaj go zabrakło.
Moim zdaniem zadań w tym przypadku powinno być dwa razy więcej. Oczywiście nie muszą to byc zadania trudne. Mogą mieć taki sam poziom trudności jak te z finału, mogą być nawet łatwiejsze. Ważne jest to aby było ich tyle aby nie dało się rozwiązać wszystkich.
Nie jest to tylko moja opinia, zresztą od kiedy pamiętam mistrzostwa świata, bardzo rzadko zdarzało się aby jakaś osoba zrobiła wszystkie zadania z danej rundy. Są oczywiście rundy na czas – takich nie mam na myśli. Mówię o takich, gdzie jest zbiór różnych zadań i nie ma żadnych bonusów za szybsze ich rozwiązanie. Organizatorzy nie przewidują ich dlatego, że i tak szansa aby ktoś zrobił wszystkie jest niewielka. Przeważnie zrobienie 70-80% gwarantuje znakomity wynik. W mistrzostwach Polski ledwo dawało pierwszą 10-tkę.
Oprócz tego jeśli jest więcej zadań utknięcie na jednym nie przekreśla od razu szans danej osoby. Można wtedy zrezygnować z tego zadania i zająć się innymi. To też element strategii – można przed rundą, znając typy zadań, od razu odrzucić te, w których się jest słabszym.
Jak ktoś ma inne zdanie zapraszam do dyskusji
pozdrawiam
Tomek Krajewski
ps. Karwański in minus 🙂
A czy można zamieścić gdzieś wszystkie zadania z konkursu?
Ja się zgadzam z Tomkiem szczególnie w kwestii: „Można wtedy zrezygnować z tego zadania i zająć się innymi” 🙂
Ja też chciałabym przede wszystkim podziękować za zorganizowanie wspaniałej imprezy – zarówno panu Markowi jak i redakcji Polityki. Warunki były naprawdę świetne (choć nie mam porównania, startowałam po raz pierwszy), a ponieważ ja najlepiej pracuję w lekkim stresie, udało mi się uplasować nawet wyżej niż w eliminacjach.
Komentując poprzednie wypowiedzi – rzeczywiście, liczba zadań mogłaby być większa, tzn. ja osobiście nie zrobiłam wszystkich, ale chciałabym mieć większy wybór, móc odrzucić te, w których czuję się słabsza. A poziom trzeba przecież dostosowywać do najlepszych!
Jeśli chodzi o poszczególne zadania, to na przykład nie zrobiłam w ogóle Blokowiska, ale Kostkę prawie od razu (mały trick – przerysowałam ją na „standardową” siatkę). Bardzo podobały mi się Obchód i Ślimak ABC, ale zaliczyłabym je do najprostszych (i najszybszych do zrobienia). Najwięcej czasu poświęciłam Sudoku (ja też nienawidzę) oraz Czwórbojowi morskiemu. Ogólnie – wszystkie bardzo mi się podobały i marzę o tym, by takich łamigłówek było więcej w kioskach czy w internecie.
Pozdrawiam,
Paulina
Do wypowiedzi Tomka dodam jeszcze:
-w wielu innych krajach (np. Niemcy, Holandia, Turcja, …) o wyniku końcowym decyduje kilka etapów. Jest wtedy mniejsza przypadkowość wyników.
-nie powinno się mieszać zadań optymalizacyjnych z premiowaniem czasu oddania. Trzeba wtedy podjąć decyzję: oddać banalne rozwiązanie, czy siedzieć dłużej i myśleć nad lepszym.
-generalnie zadania ciekawe, ale rzeczywiście za mało na taki czas.
Gratulacje dla organizatorów, był to najlepszy finał MP z tych, w których dotychczas startowałem!
Jeśli chodzi o zadania to w pełni zgadzam się z Tomkiem i Sidelfiusem: zadania ciekawe ale za mało jak na 120 minut. Drobna pomyłka /co niestety było też moim udziałem 🙁 / nie mogła być zrekompensowana poprzez rozwiązanie innych zadań.
Warto też zauważyć, że oprócz grupy osób walczącej o czołowe miejsca dla wielu hobbystów ?łamania głowy? zadania mogły być trudne i czasu wcale nie było dużo. Może dobrym rozwiązaniem byłaby dodatkowa runda finałowa np. dla pierwszej dziesiątki po rundzie pierwszej (podobnie jak to się dzieje na WPC); dawałoby to szansę na odrobienie strat, a pozostali finaliści uczestniczyliby w zabawie jako publiczność.
Na początek może nt. organizacji imrezy:
p. Marku – dla mnie bez zarzutu zarówno zadania, termin jak i godziny przeprowadzenia, a to jak przyjęła nas POLITYKA to naprawdę duże podziękowania. Oby współpraca trwała jak najdłużej.
Natomiast niezgodzę się z głosami powyżej, iż zadań było zbyt mało na taki czas. Świadczy o tym wg mnie punktacja poszczególnych zawodników/(-czek).
Np.:
nikt nie zdobył maxa
ponad 70% możliwych do zdobycia punktów uzyskało 12 uczestników.
Ponad 50% ale poniżej 70% – 9 uczestników.
Poniżej 50% – 17 uczestników.
Myślę iż drogą do wyselekcjonowania najlepszych mogłaby być druga runda, w której udział by wzięła np. ta najlepsza 12-stka (lub mniej). I tu już zostawiłbym wolną rękę organizatorowi, ale wtedy jest miejsce na trudniejsze zadania lub zwiększenie ich ilości. Oczywiście uatrakcyjnieniem imprezy byłoby gdyby reszta mogła na żywo śledzić postępy finalistów !!!! Nie uczestniczyłem nigdy w MŚ, ale z relacji wiem iż coś podobnego ma tam miejsce.
Co Wy na to by np. najlepsza 8-emka rozwiązywała ok. 6 zadań jako 6 rund 10-15 minutowych na flipchartach. Myślę, że byłaby to niezła szkoła także dla nas „średniaków”.
A tak poza tym to prosiłbym także o zamieszczenie zadań finałowych lub rozesłanie ich mailem.
Pozdrawiam
Arek Krzemiński
A ja niestety nie mogę wypowiedzieć się na temat zadań finałowych, bo w finale w tym roku udziału nie wziąłem. I nie dlatego, że nie chciałem, ale dlatego, że nigdy nie umiałem rozwiązywać zadań, w których liczby zastąpiono kwadratami (albo literami) i należy rozszyfrować działania. Cóż, w tym roku żeby dostać się do finału trzeba było to zadanie rozwiązać w eliminacjach i się nie udało. I stąd dorzucę, siłą rzeczy subiektywną sugestię. Ja rozumiem, że ideą konieczności rozwiązywania zadań po kolei w eliminacjach jest pozbycie się oszustów, którzy zatrudniają pół rodziny do rozwiązywania kilku zadań jednocześnie i tym sposobem zyskują na czasie. Ale… czy o to chodzi? Przecież takich krętaczy i tak zweryfikuje finał, a to, co w finale zdarzyło się, z tego co doczytałem, Michałowi Bornemu, mogło każdemu przydarzyć się też w eliminacjach. No i klops – finału by nie było, chociaż zawodnik mógł być świetny, ale popełnić drobny błąd przy rozwiązywaniu, dajmy na to, pierwszego czy drugiego zadania. Stąd, Panie Marku, proponuję i w eliminacjach i w finale więcej zadań, ale jednocześnie rezygnację z zasady konieczności rozwiązywania zadań po kolei – jeśli ktoś kombinuje to w finale sam się zbłaźni. A swoją drogą w rozgrywanych przez sieć Mistrzostwach USA nikt nie przejmuje się ewentualnymi oszystami, a późniejsza postawa zwycięzców w Mistrzostwach Świata potwierdza, że chyab w eliminacjach nie oszukiwali…
A poza wszystkim: gratulacje dla nowego Mistrza: może jednak już teraz jest lepszy od rutyniarzy:) I powodzenia dla całej reprezentacji na Mistrzostwach Świata!
Wlasnie szukajac wynikow dowiedzialem sie o istnieniu tego bloga, wiec od razu moze dodam cos od siebie 🙂
Zadania, byly bardzo ciekawe i raczej niespotykane. Podobal mi sie obchod, czworboj morski, w ktorym trzeba bylo troche pokombinowac i blokowisko, ktore ciezko bylo ugryzc, ale potem fajnie poszlo. Na gwiazdozbior nie chcialem poswiecac duzo czasu, ale jak chwilke posiedzialem, to cos dostrzeglem i jakos tak wyszlo optymalnie 😉 . A co do czasu samego w sobie (czy ilosci zadan), to coz moze powiedziec osoba, ktora machnela sie w jednym zadaniu, jednego nawet nie zdazyla zaczac, a mimo to jest na 8. miejscu.. 😛 Oczywiscie, ze mogloby byc wiecej zadan, z ktorych moze bym i wiecej zrobil sposrod ulubionych i latwiejszych dla mnie, ale i tak trzeba byc dobrym we wszystkich rodzajach zadan i nie ma co od tego uciekac.. Zreszta, jak widze, to wedlug najlepszych trzeba srubowac poziom, a mi jeszcze sporo brakuje do takiej formy.. 😉
Pozdrawiam
Pawel Olzacki