Po roszadzie
Dziś dla odmiany trochę nietypowo – prosty przerywnik szachowy. W dodatku klasyczny, czyli – jak mówią szachiści – ortodoksyjny.
Rudolf Spielmann i Salo Landau grali ze sobą wielokrotnie. Ten pierwszy należał na początku XX wieku do czołówki szachistów austriackich, a nawet światowych; ten drugi w tym samym czasie błyszczał w Holandii, zdobył nawet w roku 1936 mistrzostwo tego kraju (ciekawostka: urodził się i do 11 roku życia mieszkał w Bochni). Prawie wszystkie partie Spielmanna z Landauem kończyły się poddaniem przez Holendra. Oto sytuacja po 22 ruchu białych (Spielmann) w jednej z nich:

Teraz czarne wykonały roszadę, czyli 22. … O-O, a po 25. ruchu białych… poddały się. Jak wyglądała końcówka, czyli ruchy 23 i 24 obu stron oraz 25. posunięcie białych.
Komentarze z prawidłowym rozwiązaniem ujawniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu (z błędnym zwykle od razu). Wpisy pojawiają się co 7 dni.
Komentarze
23.Sf6+ g7xf6
24.Hg4+ Kh8
25.Kg2
Myślę, że pytanie dla zaawansowanych brzmi: „jaki pomysł na grę miały czarne wykonując tę roszadę ?”.
Moja odpowiedź na tak postawione pytanie:
Czarne planują skorzystać z otwartej linii H i tamtędy pójdzie bezlitosna szarża prowadzona przez ich nieustraszonego Króla.
😉
mp
23. Sf6+ g:f6
24. Hg5+ Kh8/h7
25. Kg2
23 Sf6 gf6
24 Hg4+ Kh8 (h7)
25 Kg2
22. … O-O
23. Se4-f6+ g7:f6
24. He2-g4+ Kg8-h8
25. Kg1-g2
To był ruch instynktowny. Głęboko w głowie tkwi przekonanie: „Zrobię roszadę i będzie spokój”. My ludzie, często popełniamy ten błąd. Mylimy przekonania z prawdą.
I wyczekujący, pasywny („nie mam pomysłu – zobaczę, co zrobi przeciwnik”).
mp