Przekręty zamkowe
Mechaniczne zamki szyfrowe zaczęły być szerzej stosowane i trafiły pod strzechy na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku. Konkretnie mam na myśli „strzechy” dworców i pierwsze skrytki bagażowe. Zazwyczaj korzystając z nich wystarczyło wybraną 4-cyfrową kombinację ustawić przy pomocy pierścieni lub pokręteł na wewnętrznej stronie drzwi, zamknąć je, wrzucić gdzie należy odpowiednią monetę i spokojnie udać się na spacerek po mieście. Całkiem spokojnie było jednak do czasu.
Dostępne dla każdego quasi-sejfy z zawartością kusiły niektórych, powiedzmy, miłośników łamigłówek. Zresztą nie tylko łamigłówek, bo na przykład w dawnych azjatyckich republikach ZSRR zdarzało się, że na mniejszych stacjach dobierano się do nich po prostu siekierką lub łomem. Na ogół jednak metody były cywilizowane i bazowały na znajomości psychologii i naiwności podróżnych.
Liczbą czterocyfrową trudną do zapomnienia jest na przykład własny rok urodzenia, zatem podróżni często ją wybierali. Wystarczyło ocenić na oko wiek delikwenta chowającego bagaż i po sprawie. Można też było zasugerować „klientowi”, niby przypadkiem, zapisanie numeru na kartce, a jeśli nie miał takowej pod ręką, uprzejmie podsuwano mu notes. Podróżny zapisywał, wyrywał kartkę i zwracał życzliwej osobie notes z numerem odciśniętym na następnej kartce. Stosowano też inne, bardziej wyszukane kasiarskie sposoby, korzystano na przykład ze specjalnych detektorów, nie wspominając o trywialnym podejrzeniu lub podsłuchaniu (niektórzy mimowolnie mruczą pod nosem wprowadzane cyfry).
Niedługo po pojawieniu się pierwszych skrytek okazało się jednak, że jest niezwykle prosty i skuteczny sposób dobrania się do umieszczonego w nich bagażu. Nie wiadomo, kto pierwszy nań wpadł. Tacy „geniusze” pojawiali się w różnych zakątkach globu, a sposobem na przeciwdziałanie ich popisom była częsta kontrola skrytek przez obsługę oraz umieszczenie ich w takim miejscu, aby nie znajdowały się na widoku. Na czym polegał ten sposób, oto zagadka. Rozwiązanie zamieszczę w następnym wpisie, ale spodziewam się, że ktoś z Państwa je zna albo znajdzie i poda w komentarzu.
W zestawieniu ze współczesnymi zabezpieczeniami elektrycznymi i elektronicznymi, mechaniczne zamki otwierane szyfrem trącą nieco myszką (nic dziwnego, wynaleziono je dokładnie 150 lat temu, a prototypy pojawiały się wcześniej, podobno nawet w starożytnych Chinach). Mimo to ze względów praktycznych są wciąż, podobnie jak kłódki, szeroko stosowane: przy blokadach rowerowych, zamknięciach neseserów i walizek albo na przykład przy drzwiach do… toalet. To ostatnie zastosowanie bywa tematem żartobliwych informacji z ostatnich stron gazet. Zwykle chodzi o niepubliczne toalety w dużych instytucjach strzeżone szyfrem przed ich upublicznieniem. Dostać się do nich mogą tylko wykształciuchy znające na przykład rok jakiegoś ważnego wydarzenia historycznego. Wydarzenia umożliwiające wstęp są co dzień zmieniane – kto wie, czy nie jest to całkiem efektywny, choć bardzo fragmentaryczny sposób edukacji.
Zamki z szyfrem są także najbardziej łamigłówkowe w tym sensie, że goszczą czasem w fabułkach zadań tekstowych, w których chodzi o odgadnięcie jakiejś kombinacji cyfr. Można by się bez nich oczywiście obyć, jak w przypadku cyfrowej wersji Masterminda.
Jakże ożywczy wpływ na intelekt miałyby łamigłówki umieszczane na drzwiach wejściowych toalet z zamkiem szyfrowym w rodzaju poniższej.
Komentarze
156432! Uff, udało się w ciągu kilku minut 🙂
PS Na wszelki wypadek dopowiem, że komentarze z rozwiązaniami „uwolnię” jak zwykle za trzy dni, czyli tym razem w czwartek.
I jeszcze jedno dopowiedzenie: łamigłówkę szyfrowo-toaletową można rozwiązać poprawnie, a mimo to po ustawieniu rozwiązania jako szyfru zamka… nie dostać się do toalety. Dlaczego? To dodatkowa zagadka.
mp
Są 2 rozwiązania:
524136 oraz 156432.
Pozdrawiam
Można się nie dostać, bo po otwarciu może okazać się, że toaleta jest zajęta:)
Witam
Ludzka wyobraźnia zdaje się nie mieć granic, aby dostać się do zawartości skrytki albo – bardziej nowocześnie – do zawartości bankomatu.
Rozwiązanie łamigłówki szyfrowo-toaletowej może rzeczywiście nie wystarczyć potrzebne jest także szczęście jak przy rzucie monetą. Gdy tego szczęścia zabraknie może nie starczyć czasu, aby znaleźć inne rozwiązanie i wówczas potrzeba skorzystania z toalety nie będzie już potrzebna, a pojawi się potrzeba skorzystania z czego innego.
Pozdrawiam
Rozwiązanie:
321465 4
154326 15
546132 632
_______
156432
Do toalety nie można się dostać bo… może być zajęta 🙂
A wiec szyfr do toalety, bo może się komuś śpieszy… 524136. Ale nad tym czemu można się nie dostać pomyślę póniej. Teraz mnie trochę szpili w pę… biegne. Pozdrowienia
Bo pewnie jest kilka rozwiązań. Albo jest zajęte…
„Przekręty zamkowe”-rozwiązanie:
Można się nie dostać do toalety, bo dwie liczby spełniają podane warunki:
524136 oraz 156432
Witam.
Podaję dwa rozwiązania łamigłówki szyfrowo-toaletowej:
524136
156432
Oba spełniają warunki zadania, ale do otwarcia zamka potrzebne jest – jak trafnie zauważył Andrzej – szczęście w rzucie monetą. Jeśli się szczęścia nie ma, to można oczywiście skorzystać z tzw. „sławojki” za szeroko pojętą (lub przysłowiową – jak kto woli) stodołą. Tak na marginesie: to dobry zamek dla „oszczędnych” właścicieli toalet (takich, dla których oszczędzać znaczy nie używać).
Pozdrawiam
Piotr
Witam ponownie.
Gwoli ścisłości – są tylko (albo aż) dwa rozwiązania łamigłówki szyfrowo-toaletowej.
Pozdrawiam
Piotr
Są dwa powody , że po ustawieniu poprawnego rozwiązania nie dostaniemy się do toalety .
Pierwszy to ten , że są dokładnie dwa poprawne rozwiązania (524136 i 156432) i ustawiłeś ten drugi – co za pech !
Drugi powód to ten , że ustawiłeś dobry szyfr , ale od środka ktoś dodatkowo trzyma za klamkę 🙂
Stawianie takiego szyfru w toalecie wydaje mi się wyjątkowo okrutną zabawą. Rozwiązań jest chyba trzy: 346126, 524136, 156432. Dziękuję i pozdrawiam.
Przepraszam, oczywiście są tylko 2 rozwiązania. 🙂
524136
Na mój gust, to jest tylko jedno rozwiązanie: 524136 🙂
Zatem obstawiałbym, że możemy nie wejść, bo jest zajęte. 🙂
A co do okradania bankomatów – polecam książkę Pilcha „Miasto utrapienia”. 🙂
156432
Są dwie możliwości:
Robisz to po ciuchu i ten z boku pyta cię?:
-Co tak cicho lejesz?
-Bo leje nie po moich spodniach.
Albo omijają ciebie wszyscy w promieniu 500metrow
mi by zabraklo nerwow he he