Światłocień

Wprawdzie xswedc na pewniaka podał poprawne rozwiązanie zadania z poprzedniego wpisu, ale pełnej instrukcji obsługi w komentarzach zabrakło, więc wypada, aby się pojawiła. Oto ona.
W niektórych białych polach należało umieścić żarówki (kółka). Każda oświetla ciąg białych pól w rzędzie i kolumnie, na przecięciu których się znajduje, ale zasięg światłości ograniczają czarne pola, które „wystają” z diagramu, więc za każdym oświetlonym po przeciwnej stronie pojawia się cień (szare pola), ciągnący się do następnego czarnego kwadratu lub do brzegu diagramu. Cień znika z pola oświetlonego przez inną żarówkę, a nieoświetlone pola też pozostają białe. Dwie żarówki nie mogą na siebie świecić.
Tyle w ramach uzupełnień. Bieżący temat jest podobny, bo na diagramie także pojawiają się światła (białe pola) i cienie (szare), ale w znaczeniu artystycznym – jako jasne i ciemne fragmenty „obrazu” – zatem żarówek brak. Łamigłówka także, jak poprzednio, jest indugadką, czyli poniższy przykład powinien wystarczyć do poradzenia sobie z zadaniem.

A zadanie wygląda tak:

Z przykładu od razu widać, że chodzi o podzielenie diagramu na części (wielokąty). Przyglądając się nieco uważniej podziałowi, nietrudno wyindukować więcej, a nawet wszystko.
W rozwiązaniu wystarczy podać liczbę części, na które podzielony został diagram, łamaną przez liczbę boków największej części. Dla przykładu rozwiązaniem byłby więc ułamek 5/10 (wyjątkowo nieskracalny).

Komentarze z prawidłowym rozwiązaniem ujawniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu (z błędnym zwykle od razu). Wpisy pojawiają się co 7 dni.