Jednym ciachem

Różnica między zadaniem matematycznym a łamigłówką matematyczną jest płynna, ale w poprzednim wpisie zdecydowanie było zadanie – tak dla odmiany. Tym razem też będzie dla odmiany, choć może nie tak zdecydowanie. Kontynuujemy bliski mi (ze względu na wykształcenie) temat formatów drukarskich.

Zasada tworzenia ciągu formatów A, B i C jest prosta, sprytna i gospodarna, bo bez strat. O taka:

Wystarczy jeden ciach na pół i z większego formatu a×b powstaje mniejszy format b×a/2, a co najistotniejsze – zachowane zostają proporcje, czyli a/b=b/(a/2). Aby wszystko grało, należy tylko obliczyć proporcje formatu wyjściowego, czyli zerowego i przyjąć konkretne wymiary. Wymiary wyjściowe bywają różne, ale proporcje stałe:
a/b = sqrt2 = 1,414…
Gdybyśmy zażyczyli sobie, by początkowy i każdy kolejny format był złotym prostokątem, czyli aby:
a/b = fi = (1+sqrt5)/2 = 1,618…
oraz gdybyśmy pozostali przy jednym cięciu, wówczas straty byłyby ogromne: od każdego formatu należałoby odcinać kwadrat, tworząc format oczko mniejszy.

Proszę obliczyć wartość a/b (z dokładnością do trzech cyfr po przecinku) dla ciągu formatów, powstających w następujący sposób: z brzegu każdego formatu jednym cięciem usuwane jest domino (prostokąt, którego jeden bok jest dwukrotnie dłuższy od drugiego).