Inna antymagia

Jeśli liczby od 1 do n^2, rozmieścić w kwadracie n×n tak, że suma n liczb w każdym rzędzie – poziomym, pionowym i na przekątnych – będzie taka sama, równa n(n^2+1)/2, to powstanie kwadrat magiczny. Od starożytności znany jest jedyny (z dokładnością do obrotów i odbić lustrzanych) najmniejszy taki kwadrat – 3×3:

Jeżeli w pierwszym zdaniu wytłuszczony tekst zastąpić następującym: …”będzie inna i wszystkie te sumy będą fragmentem ciągu liczb naturalnych” – to otrzymamy definicję kwadratu antymagicznego. Antymagicznych kwadratów 3×3 nie ma, najmniejsze to 4×4.

Pojęcie kwadratów magicznych i antymagicznych bywa rozszerzane na wszystkie, spełniające tylko jeden podstawowy warunek: jednakowe (magia) lub różne (antymagia) są sumy w 2n+2 rzędach. Natomiast liczby w kwadracie mogą być dowolne, byleby były różne. Przy takim ujęciu kwadratów magicznych i antymagicznych robi się multum (pojawiają się także antymagiczne 3×3 i 2×2). Teraz można zacząć się bawić w wyłuskiwanie spośród nich specyficznych okazów.

Jakie liczby naturalne i w jaki sposób należałoby rozmieścić w kwadracie 3×3, aby osiem sum tworzyło ciąg kwadratów, zaczynający się od najmniejszej możliwej liczby? Jasne, że tym minimum będzie 9, czyli chodzi o ciąg sum: 9, 16, 25, 36, 49, 64, 81, 100. Nie wiem, ile różnych rozwiązań ma to zadanie, ale przypuszczam, że sporo. Czy komuś uda się znaleźć „na piechotę” takie, w którym wszystkie liczby – poza jedną, umieszczoną w środku – będą parzyste.