Sumino

Michał Stajszczak, kolega po fachu, a raczej po zamiłowaniu, przesłał mi ciekawe zadanie i zasugerował, czy nie pasowałoby do Łamiblogu. Chwila wydaje się właściwa, bo zadanie jest dominowe, czyli odpowiednie na zakończenie serii wpisów dotyczących tego tematu. Wiąże się też z deduktominem, o którym ostatnio wspominałem, a ściślej – jest jakby jego odwróceniem. Jest też, w przeciwieństwie do zadania z poprzedniego wpisu, „sakramencko” trudne. Michał uprzedzał o tym, wyrażając nadzieję, że wśród zaglądających tu trafiają się amatorzy bardzo twardych orzechów. Zaryzykuję i podzielę tę nadzieję.

Przypomnę, że w deduktominie liczby na kamieniach tworzących prostokąt 7 x 8, ułożony z dominowego kompletu, są znane, zaś granice między kamieniami – nie, więc trzeba je odtworzyć. Natomiast w suminie (tak to pozwolę sobie nazwać – nie bez kozery, choć Sumino to także jezioro na Kaszubach) jest jakby na odwrót: układ kamieni widać, ale liczb brak. Chodzi oczywiście o wpisanie wszystkich liczb gdzie trzeba, a kluczem do tego są inne liczby – zapisane wokół prostokąta:
Każda liczba przy brzegu jest sumą liczb na połówkach kamieni leżących poziomo (pionowo) w danym wierszu (kolumnie).

              

Łatwo się zorientować, co oznaczają sumy przy konkretnym brzegu, wnioskując z ich koloru, odpowiadającego barwom różniącym kamienie leżące poziomo i pionowo. Pod diagramem znajdują się wszystkie kamienie – ulokowany w trakcie rozwiązywania można przekreślić. Dwa są przekreślone, bo – na dobry początek – każdy z nich już leży jak należy.

Komu starczy cierpliwości, by dobrnąć do końca, tego proszę, by resztką sił podał chociaż, jaki kamień znajduje się dokładnie w centrum prostokąta, bo… nie wiem.

Komentarze z prawidłowymi rozwiązaniami uwalniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu. Wpisy pojawiają się co 3-4 dni.