Nie ma ciężko

Jan Mrozowski kolekcjonuje puchary. Nasz najszybszy rozwiązywacz sudoku potwierdził najwyższą klasę, zdobywając po raz drugi tytuł mistrza świata. Kolejny puchar zwycięzca uniósł w górę 1 maja w Filadelfii, po zaciętej walce finałowej ze swoim najgroźniejszym rywalem Czechem Jakubem Ondrouškiem. Jako pierwsi podziwiali i gratulowali pokonani – 120 osób z 30 krajów, a potem, wirtualnie, miliony miłośników sudoku na świecie. Szczegóły na stronie mistrzostw, na blogu mistrza oraz na stronie organizatora imprezy (tu także wideo i zdjęcia).

* * *

Zbierzmy w jedną zwięzłą porcję reguły łamigłówki tatamibari, bo w poprzednim wpisie nie pojawiły się w takiej formie.
Diagram należy podzielić wzdłuż oznaczonych linii przerywanych na prostokątne działki tak, aby w każdej znalazł się dokładnie jeden znak, określający równocześnie kształt działki: plus – w kwadracie, minus – w prostokącie „leżącym” (podstawa dłuższa niż wysokość), minus obrócony o 90 stopni – w prostokącie „stojącym” (podstawa krótsza od wysokości). Linie dzielące nigdzie nie mogą się krzyżować.

Zapowiadałem coś trudniejszego, ale amatorzy twardych orzechów będą zawiedzeni. Tatamibari, podobnie jak shikaku, „cierpi” na prostotę, czyli dla wytrawnych główkołamaczy jest raczej relaksowym dzierganiem.
Nie sposób ułożyć trudne zadanie, bo nie da się zaszyfrować podziału diagramu na prostokąty takim niełatwym do złamania szyfrem, który polega na podaniu jednoznacznej informacji o każdej działce. Trudniej byłoby wówczas, gdyby informacja dotyczyła równocześnie grupy działek albo gdyby była nieprecyzyjna (o łamigłówkach z takimi „szyframi” napiszę wkrótce).

Tymczasem proponuję dwa zadania do dziergania. Które jest trudniejsze?

 

Jako rozwiązanie wystarczy podać wymiary największego prostokąta, złożonego z kilku działek, którego bokami są linie dzielące oraz co najwyżej jeden fragment brzegu diagramu.

Komentarze z prawidłowymi rozwiązaniami uwalniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu. Wpisy pojawiają się co 3-4 dni.