Policja na działkach
Dopadła mnie słowacka policja. Jechałem sobie grzecznie rowerem do Popradu, a oni cap! – i już mnie mają. Wiem, że to mało łamigłówkowy temat, ale ponieważ blogu dla cyklistów na portalu Polityki nie ma, więc pozwalam sobie wcisnąć parę słów ku przestrodze, może się pocztą pantoflową rozniesie i komuś przyda. Jeżdżę bez kasku i dotychczas nikt […]