Indugadka

Dawno nie prezentowałem łamigłówek indukcyjnych. Przeglądając dotychczasowe zauważyłem, że wszystkie indugadki – jak nazwał je Bazyli w komentarzu ponad pół roku temu – należą do tej samej rodziny, którą można by nazwać kwadratami liczbowymi. Polegają na wpisywaniu liczb w diagram n x n, czyli są mniej lub bardziej spokrewnione z kwadratami łacińskimi.
Wprost trudno uwierzyć, ile różnych sposobów łamania głowy wyciśnięto z poczciwych kwadratów łacińskich od czasu sudokowej epidemii. Nawet nie modyfikując podstawowej reguły (w każdym rzędzie i w każdej kolumnie powinny znaleźć się cyfry od 1 do n) japońscy autorzy wyprodukowali jak dotąd blisko setkę różnych rodzajów zadań. Większość z nich nie wychynęła poza pisma specjalistyczne, bo są zbyt wyszukane, aby mogły liczyć na większe zainteresowanie. Na szersze wody, zwłaszcza te internetowe, wypływają nieliczne. Od półtora roku Anglicy i Amerykanie lansują KenKen, ze skutkiem takim sobie. Jest to jednak zabawa, która się zapewne ostanie, bo ma dodatkowe walory edukacyjne – nie tylko wymaga logicznego myślenia, jest także ćwiczeniem poprawiającym sprawność rachunkową.

Wracając do indugadek, przypominam, że są one typu „dwa w jednym”. Zadanie nie ma opisu, czyli na początku nie wiadomo, jak się do niego zabrać. Zamiast tego podany jest mały przykład z rozwiązaniem i na tej podstawie trzeba samemu rozszyfrować, o co w tym wszystkim chodzi. A gdy już będzie wiadomo, co jest grane, można zabrać się za właściwą łamigłówkę.

Oto przykład:

I łamigłówka do rozgryzienia po rozgryzieniu reguł zabawy:

Uprzedzam lojalnie, że oba etapy są… nietrudne, takie dla początkujących „induktorów”. Twardy (nawet bardzo) orzech indukcyjny pojawi się w następnym wpisie. Pora ostrzyc zęby.

PS Autora dziesiątego nadesłanego rozwiązania w konkursie z wpisu „Drugi mecz” proszę o wybór drobnego upominku (gry „6 bierze!” lub książki „Łamigłówki. Podróże w krainę matematyki rekreacyjnej”) oraz o podanie adresu, pod który nagroda ma być wysłana. Informacje te proszę przesłać jako komentarz do niniejszego wpisu (nie będą ujawnione). The winner is… bloodlord!

PS 2 Przepraszam za byczka, w prawym górnym rogu przykładu. Po Państwa uwagach poprawiłem się z piątki na pałę.