Nie tylko kakuro

Zerkając sporadycznie do działu rozrywek umysłowych dziennika Polska zauważyłem z niejakim zdziwieniem, że przynajmniej raz w tygodniu pojawia się w nim kakuro. To chyba ostatni polski bastion medialny tej krzyżówki liczbowej, pomijając parę pisemek specjalistycznych. Właściwie nie powinienem się dziwić, bo Polska jest poniekąd brytyjska, a Wyspiarze zabawy logiczne hołubią, choć akurat w Timesie kakuro nie gości. Jest natomiast stałą pozycją m. in. w The Guardian i Daily Telegraph.

Dziś już mało kto pamięta, że ta łamigłówka miała być następczynią sudoku. Jeszcze w połowie 2005 roku, czyli tuż po zalaniu prasy kwadratami 9×9, angielscy wydawcy zaczęli się rozglądać za kolejnym bakcylem i sięgnęli do źródeł epidemii, czyli do japońskich publikacji dla główkołamaczy. Wybrano to, co było w Japonii popularne i najbardziej krzyżówkowe. W efekcie już we wrześniu 2005 roku z kakuro wystrzelił The Guardian. Potem dołączyło kilka innych dzienników. Początki były obiecujące, nowa moda ruszyła w świat, wydawcy próbowali rozkręcać interes, ale szybko się okazało, że to jednak nie to. Dziś zbiorki z kakuro można kupić na Amazonie za jednego centa.

Pomysł był fajny, ale jednak w praniu bardziej schematyczny niż sudoku, więc szybciej się przejadł, choć z drugiej strony jako lekarstwo na nudę wciąż może być przyjemny i równie skuteczny jak np. zwykłe krzyżówki. Mam oczywiście na myśli zadania starannie opracowane, w których można zmierzać do celu z przyjemnością, jak po nitce do kłębka, dzięki prostej logice i korzystając ewentualnie tylko w niewielkim stopniu z tabelki obejmującej wszystkie możliwe kombinacje liczb tworzących konkretne sumy. Taka tabelka jest w Wikipedii, gdzie nowicjusze znajdą również reguły zabawy. A dla przypomnienia przykład bardzo lekkostrawny – do rozwiązania w głowie.

W przypadku dużych, trudnych zadań, pojawiających się czasem w niektórych mistrzostwach w łamaniu głowy, sztampowość rozwiązywania jest bardziej widoczna i nużąca. Wszystko sprowadza się niemal wyłącznie do prostego algorytmu: wyszukiwania miejsc skrzyżowań dwóch ciągów cyfr (poziomego i pionowego), które mają tylko jedną cyfrę wspólną i wpisywania tej cyfry w pole na skrzyżowaniu.

Warto jeszcze przypomnieć, że kakuro ma tyle wspólnego z Japonią, co sudoku, czyli wywodzi się skądinąd. Japoński wywiad łamigłówkowy podprowadził Amerykanom w latach 80. zadania zwane Cross Sums i zaszczepił je u siebie, skąd via Anglia powróciły do Stanów pod nową nazwą 20 lat później.

„Znęcam się” nad kakuro w ramach wstępu do wspominków dotyczących innych rodzajów krzyżówek liczbowych, które były popularne przed laty, są mniej schematyczne, a nie mniej ciekawe. Nie chodzi oczywiście o takie krzyżówki, w których w kratki wpisuje się rok bitwy pod Grunwaldem, powierzchnię Polski lub numer telefonu do redakcji. Mam na myśli zadania rachunkowo-logiczne, na przykład takie.

Poziomo:
A) J x F
E) C + Ł
G) D2
I) G poziomo + L
N) C x D x K x M
Pionowo:
B) 3 x E poziomo
C) 1,5 x K
E) B – H
G) iloczyn dwóch liczb pierwszych
H) 2 x Ł
M) D : 2

Osoba, która nadeśle rozwiązanie jako N-ta w kolejności, otrzyma drobny upominek – grę 6. bierze! lub książkę Łamigłówki. Podróże w krainę matematyki rekreacyjnej. N to suma trzech różnych cyfr, które występują najwięcej (tyle samo) razy w rozwiązaniu krzyżówki. Te cyfry wystarczy podać jako rozwiązanie końcowe. Termin nadsyłania rozwiązań, które oczywiście nie będą wcześniej ujawniane – trzy doby od publikacji tego wpisu. Na wszelki wypadek proszę bez figli, czyli jedna osoba = jedno rozwiązanie .