Interesujące sola i duety
Jeden z moich znajomych lubi nadużywać słówka „interesujące” – zwykle jako komentarza usłyszanej wiadomości, wypowiadanego z odpowiednią intonacją. Czasem bywa to „bardzo interesujące”, wypowiadane odruchowo, więc często nijak ma się do informacji, której dotyczy. „Cóż w tym interesującego?” – chciałoby się zapytać, gdyby można było oczekiwać jakiegokolwiek innego wyjaśnienia poza zdawkowym „wiadomo” lub „to oczywiste”. Nie inaczej było, gdy ów znajomy zapoznawał się z liczbami stanowiącymi wyniki sondaży przedwyborczych, a wczoraj wyborów. Tym razem jednak wypada się z nim zgodzić, bo interesujące są wszystkie liczby. Nieinteresujących nie ma, co półżartem udowodnił przed ponad 60 laty matematyk amerykański Edwin Beckenbach.
Załóżmy, że istnieją liczby naturalne nieinteresujące. W zbiorze takich liczb można wskazać liczbę najmniejszą. Jednak sam fakt bycia NAJMNIEJSZĄ czyni tę liczbę INTERESUJĄCĄ, a więc należy ją przenieść do zbioru liczb interesujących. Wówczas jednak w zbiorze liczb nieinteresujących pojawi się kolejna najmniejsza liczba, która na podobnej zasadzie trafi do interesujących. W ten sposób interesującymi staną się wszystkie liczby nieinteresujące.
A jednak w „Słowniku dziwnych i interesujących liczb” haseł jest tylko kilkaset, w dodatku niektóre nie są liczbami naturalnymi. Słownik ten obejmuje zatem liczby najdziwniejsze i najbardziej interesujące, a ściślej: niezwykłe, unikalne, wyróżniające się jakąś szczególną matematyczną własnością.
Kamieniem węgielnym gmachu liczb niezwykłych są zapewne liczby pierwsze, ale za pioniera doszukiwania się niezwykłości w konkretnych liczbach naturalnych wypada uznać genialnego hinduskiego matematyka samouka Srinivasę Ramanujana, pracującego w Cambridge w latach 1914-19. Opiekujący się nim brytyjski matematyk Godfrey Hardy wspomina, że gdy pewnego razu odwiedził chorego Ramanujana, zaczął rozmowę od informacji, że przyjechał taksówką o nieciekawym numerze – 1729. „Ależ nie, to bardzo interesujący numer – zaprotestował Hindus – jest bowiem najmniejszą liczbą, którą można przedstawić jako sumę sześcianów na dwa sposoby.”
Istotnie: 1729 = 12^3 + 1^3 = 10^3 + 9^3.
Ramanujan nie odkrył niezwykłości 1729. Pięć liczb o podanej własności znalazł w roku 1657 francuski matematyk Bernard Frénicle de Bessy – poza 1729 były to 4104 (suma sześcianów 9 i 15 lub 2 i 16), 20683 (19 i 24 lub 10 i 27), 39312 (15 i 33 lub 2 i 34) oraz 40033 (16 i 33 lub 9 i 34).
W latach 90. w teorii liczb przyjęło się, w nawiązaniu do wspomnianej anegdoty, nazywać „taxicab”, czyli „taksówkowymi” (w skrócie: Ta(n)) liczby, które można przedstawić jako sumę dwóch sześcianów liczb naturalnych na n sposobów. W roku bieżącym przypadają dwie okrągłe rocznice: półwiecze odkrycia najmniejszej takiej liczby dla n=3, czyli Ta(3) = 87539319 (suma sześcianów 167 i 436 lub 228 i 423 lub 255 i 414) oraz dziesięciolecie odkrycia najmniejszej Ta(5) = 48988659276962496 (oszczędzę sobie i Państwu par sześcianów). Wcześniej, w roku 1991 „padła” Ta(4) = 6963472309248, a poszukiwania Ta(6) i następnych wciąż trwają. Zapewne trwałyby krócej, gdyby za ich znalezienie ufundowana została przez uczonego filantropa, podobnie jak w przypadku tzw. problemów milenijnych, jakaś kusząca sumka.
Pary sześcianów podsunęły mi osobliwy pomysł zbierania materiałów do słownika interesujących par liczb. Dwie największe liczby, stanowiące wyniki wczorajszych wyborów, raczej się w nim nie znajdą, ale najważniejsze hasło znane jest od starożytności. Brzmi ono oczywiście „liczby zaprzyjaźnione”, czyli takie, które łączą się w pary, ponieważ suma dzielników każdej z nich równa jest drugiej liczbie (220 i 284, 1184 i 1210, 2620 i 2924 itd.).
Proponuję znalezienie przynajmniej jednego przykładu do kolejnego hasła. Jeszcze nie wiem, jak będzie ono brzmiało, ale zasadę kojarzenia par ustaliłem – tym razem jest ona bardziej wyszukana.
Suma liczb x i y równa jest A, zaś ich iloczyn B. A i B są przynajmniej dwucyfrowe oraz – to najważniejsze – zapisując wspak A, tworzymy B. Przykładem x i y może być bliźniacza para dziewiątek, bowiem 9 + 9 = 18, a 9 * 9 = 81. Jednak to para niezbyt oryginalna; proszę spróbować znaleźć inną, przynajmniej jedną, o takiej samej własności, w której x nie będzie równe y.
PS Rozwiązania uwolnię przy okazji następnego wpisu, czyli w czwartek.
Komentarze
x=3, y=24 x+y=27, x*y=72
x=2, y=47 x+y=49, x*y=94
interesujące 😉
3 + 24 = 27;
3 * 24 = 72.
Witam.
Rozwiązanie (może znajdę jeszcze inne):
x = 3
y = 24
A = 27
B = 72
Pozdrawiam
Piotr
Witam ponownie.
Znalazłem jeszcze jedną parę:
x = 2
y = 47
A = 49
B = 94
Pozdrawiam
Piotr
Przykład: 3 i 24
3+24=27
3*24=72
Niestety nie znalazłem pary niebliżniaczej , ale mogę udowodnić , że takich bliżniaczych par 🙁 jest nieskończenie wiele .
Łatwo zauważyć , że :
(n-1)+(n-1) = 1xnexp1 + (n-2)xnexp0
(n-1)x(n-1) = (n-2)xnexp1 + 1xnexp0 , gdzie x to znak mnożenia
A zatem dla każdego układu o podstawie n bliżniacza para liczb (n-1) po zsumowaniu i pomnożeniu da w zapisie liczby 1(n-2) i (n-2)1 , czyli jedna jest drugą pisaną wspak .
Np. dla układu o podstawie 9 : 8×8=71 , 8+8=17 .
Pozdrowienia
Witam
Po arabsku (w sensie cyfr i kierunku czytania).
Dla mnie układ:
9+9=18
9×9=81
jest tak samo oryginalny lub niezbyt oryginalny jak np.:
2+47=49
2×47=94
albo
3+24=27
3×24=72
Pozdrawiam
Czyli zgodnie z tym co napisał pan Alek, mało „oryginalne” dziewiątki są jednak bardzo ciekawym przykładem :).
Nieblizniaczych par jest w układzie dziesiętnym również całkiem „sporo”:
24×3 oraz 47×2, 497×2, 4997×2, …
Pozdrawiam,
Maczek
🙂
Znalazłem jeszcze jedną parę:
(2;47) =+* (49; 94).
Pozdrawiam
Michał
Faktycznie takich par jest nieskończenie wiele
2*47=94
2+47=49
2*49…97=9…94
2+49…97=49…4
W miejscach kropek występują oczywiście 9. Nie jest to jedyne możliwe rozwiązanie.
3*24=72 3+24=27
Dla trójek liczb
1+2+3=6 i 1*2*3=6
1+2+21=24 , 1*2*21=42
1+2+20..01+20…04, 1*2*20…01=40…02
Pozdrowienia Antyp
Dwie najważniejsze liczby ostatnich wyborów
41,51
32,11
nie są naturalne więc łamigłówkarze mogą mieć z ich analizą twardy orzech do zgryzienia, ale to co trudne dla główkołamaczy nie straszne dla wróżek.
Suma cyfr każdej z liczb jest liczbą pierwszą (to oczywiste przecież każda z partii chciała być pierwsza), a zwyciężyło ugrupowanie, której liczba pierwsza była większa.
To, że liczby nie są zaprzyjaźnione to zrozumiałe, ale że druga liczba, patrząc na wartość przed i po przecinku, nie jest bliźniacza jest bardzo dziwne i to mogło być przyczyną porażki wiadomej partii.
A teraz poważniej.
Mała uwaga do liczb „taksówkowych”.
Interesujące, że znane są liczby, które są sumami dwóch sześcianów przedstawionymi na 6=
Witam ponownie.
Warunkiem koniecznym, jednakże nie dostatecznym jest podzielność liczby x+(x*y)+y przez 11 dla 10