Napięcie rośnie
Dwa dni temu na portalu gry-planszowe ogłoszono wyniki wyborów gry roku 2007. Doroczna selekcja i elekcja miała miejsce po raz trzeci. Tym razem zwycięzców jest dwóch – chińczyk i scrabble… – to oczywiście żart, który zapewne znaczna większość osób wzięłaby jednak za dobrą monetę, natomiast uśmieszek i zdziwienie byłyby reakcją na prawdziwą informację: grami roku zostały Neuroshima Hex i Wysokie Napięcie. Jak nie wynika z nazw, Neuroshima Hex jest grą rdzennie polską, a Wysokie Napięcie niemiecką.
Do zaszczytnego tytułu kandydowały wyłącznie gry wydane w Polsce w roku 2006. Z pełnej listy obejmującej 57 pozycji jury wybrało najpierw, niczym przed Oscarową galą, pięć najlepszych. Poza dwiema wymienionymi – trzy następujące: That’s Life, Wilki i Owce, Wings of War: Famous Aces. A dalej było demokratycznie – nominowaną piątkę ustawiała we właściwej kolejności za pośrednictwem internetu mniej więcej połowa z około tysiącosobowej społeczności polskich fanów współczesnych planszówek.
Portali poświęconych grom planszowym jest w internecie mnóstwo, dużych polskich – kilka, z reguły o charakterze hobbystyczno-komercyjnym. Gwoli ścisłości warto dodać, że określenie „plansza” ma znaczenie szersze niż tradycyjne – oznacza także blat stolika, a w związku z tym do planszówek załapują się też gry-układanki (np. domino) oraz z użyciem specjalnych kart, zwane karciankami (najpopularniejsza: Magic the Gathering).
Z wyniku wyborów oraz z dyskusji na portalach i forach wynika, że najaktywniejsi w tym świecie są miłośnicy gier „klimatycznych”. Najczęściej są to duzi chłopcy, a więc już nie dzieci, ale jeszcze przed trzydziestką , którzy lubią popuszczać wodze wyobraźni i wcielać się w role wszelkiej maści szefów, np. dowódców armii (Neuroshima Hex) lub budowniczych i zarządców elektrowni i sieci energetycznych (Wysokie Napięcie). Wcielanie się nie jest wprawdzie tak głębokie, jak w modnych przed laty grach fabularnych, które przypominają zabawę w teatr, ale wystarczające, aby powstawał przyjemny, kuszący klimacik. Struktura wszystkich takich gier jest podobna: abstrakcyjny szkielet (forma i relacje) przybrany jest elementami kojarzącymi się z fikcją literacką. W rezultacie przebieg rozgrywki z grubsza naśladuje jakieś rzeczywiste zjawiska lub procesy (często rzeczywistość jest baśniowa). Im naśladownictwo wierniejsze i bardziej sugestywne, tym lepiej – oczywiście do pewnej granicy – a w związku z tym reguły gier są zwykle dość skomplikowane i bogate w szczegóły.
Trudno się dziwić, że That’s Life oraz Wilki i Owce przepadły w głosowaniu. Obie można wprawdzie nazwać „fikcyjnymi”, ale są to przede wszystkim gry rodzinne o prostych regułach i pogodnym klimacie, bliższe grom tradycyjnym, choć atrakcyjne i pomysłowe. Drugiej z nich poświęciłem wpis w Łamiblogu. Dokładniejsze opisy i recenzje nominowanych gier można znaleźć na wspomnianym wyżej portalu.
U naszych sąsiadów za Odrą wybory gry roku organizowane są od blisko 30 lat (do 1990 roku w RFN) z dużym rozmachem, a planszowe gry towarzyskie, przede wszystkim ze względu na ich walory integracyjne, są mocno promowane i niemal dorównują popularnością komputerowym.
Dobrze, że i u nas pojawiła się podobna inicjatywa, ale szkoda, że współczesne gry planszowe wciąż są w Polsce zabawą niszową.
PS Napięcie rośnie nie tylko w wyróżnionej grze. Także wśród wyborców w dyskusji na portalu, bo jak się okazało zwycięstwo ex equo nie jest praktycznie możliwe przy stosowanym regulaminie. Winowajca przyznał się do przeoczenia, a gracze wstrzymali oddech w oczekiwaniu na ruch rozstrzygający o ostatecznym zwycięstwie.
Komentarze
Jest już ostateczny werdykt – po dokładnej analizie regulaminu udało się wyłonić zwycięzcę, którym jest gra Wysokie Napięcie, znana w innych krajach pod nazwami Funkenschlag albo Power Grid.
Drobne sprostowanie: gra Magic the Gathering zaliczana jest do „kolekcjonerskich gier karcianych” a nie do planszówek
Michale, nie uważasz, że ostateczny werdykt także jest kontrowersyjny?
Co do sprostowania oczywiście masz rację. Przykład jest niefortunny, bo kolekcjonerskie gry karciane to wyraźnie wyodrębniona, obszerna kraina w świecie gier. A jaką niekolekcjonerską grę karcianą można by uznać za najpopularniejszą? Oczywiście chodzi o karty współczesne, więc poker odpada:)
>>A jaką niekolekcjonerską grę karcianą można by uznać za najpopularniejszą?
Może Zaginione Miasta?
Wydaje mi się, że wśród niekolekcjonerskich karcianek trudno wskazać na takiego faworyta, jak MtG wśród kolekcjonerskich.
Generalnie lubię karcianki, bo na ogół jest w nich więcej humoru niż w planszówkach.
Stawiam na 6 nimmt! i unexploded cow (przezabawne).
Biorąc pod uwagę zestawienia z bgg, najwyższą notę ma mało u nas znany Up Front, kolejne zajmują Tichu i San Juan. Zaginione miasta są na 5 pozycji. Ja osobiście lubię Bohnanzę (11), Land Unter, wspomniany 6 nimt! i może San Juan. Brydż zajmuje np. dopiero 10-te miejsce, a poker 50. Klasyfikacje wśród gier są bardzo płynne. Np. Space Dealer jest uważany z karciankę…
folko: Marek pytał o grę najpopularniejszą, a nie najwyżej ocenianą. Gdyby popularność mierzyć liczbą sprzedanych egzemplarzy, to w Polsce na pierwszym miejscu byłby oczywiście Piotruś. A odrzucając gry dla dzieci, najpopularniejsze w Polsce są prawdopodobnie karty UNO czyli gra o zasadach zbliżonych do makao
No tak, trochę namieszałem. To w Polsce chyba wysoko stoi również Skat 🙂
Ale czy Piotrusia i Skata można uznać za gry WSPÓŁCZESNE (w rozumieniu „powstałe współcześnie”). Nie bardzo, skoro każda liczy sobie blisko 200 lat, jeśli nie więcej. Poza tym talia do skata jest właściwie zmniejszoną tradycyjną talią, mimo odmiennej grafiki i nazewnictwa.
Podobnie dyskusyjne jest nie zaliczanie „Magic the Gathering” do planszówek, gdy inne karcianki się do nich załapują – przy założeniu, że planszą jest blat stolika. To prawda, że są one karciankami kolekcjonerskimi, ale sposób rozgrywki jest mocno planszowy, a nie tradycyjny karciany (z braniem lew).
Wydaje się, że jedynym powodem są bogactwo, popularność i ranga tej gry, które niejako wydrębniają ją z pozostałych (podobie jak szachy „odstają” od gier planszowych).
Nie zgodzę się, że szachy „odstają”. Są wykazywane w każdym rankingu g-p. Ranga tej gry na pewno jest większa od wielu nowych gier, ale jak będzie za kilkadziesiąt, kilkaset lat? Jeśli chodzi o rangę, to nie jest ona znowu tak duża. W go gra więcej ludzi, nie jest tak renomowana w Europie, ale w Azji jej ranga jest na pewno wyższa… ale to takie rozważania na temat wyższości świąt… 😉
Przyznaję panu rację co do sztucznej klasyfikacji gier karcianych-kolekcjonerskich. Dla mnie osobiście jeśli gry ogólnie karciane wchodzą do zbioru gier planszowych, to również powinny tam należeć gry kolekcjonerskie.
I kolejny temat, jaka współczesna gra karciana jest najpopularniejsza… (pomijąjąc nieszczęsne kolekcjonerskie), stawiałbym na Uno. Chociaż z drugiej strony Uno to Makao 😉
Jeśli chodzi o Uno, to chyba jedyne, co jest w tej grze nowoczesne, to szata graficzna i nazwa 😉
Gry kolekcjonerskie, szczególnie takie, jak Magic The Gathering, które wcale nie mają jakiegoś podstawowego zestawu, bo nawet typowy tzw. starter ma tylko 60 kart z kilkuset i raczej nie pozwala na poważniejszą zabawę, gry takie są w moim odczuciu kłopotliwe w klasyfikacji również dlatego, że rzadko gramy tylko kartami z zestawu podstawowego. A z drugiej strony, różne zestawy wprowadzają różne nowe strategie, systemy gry itp. No i czy posiadanie np. 10 lub 60 kart do danej gry upoważnia mnie do twierdzenia, że jestem jej posiadaczem? 😉
Oficjalny, ostateczny werdykt Gry Roku znajdziemy tutaj: http://www.gry-planszowe.pl/news.php/1,43/827/Gra-Roku-wyniki-po-raz-kolejny.html
Jest mi przykro, że oficjalny wynik jest taki, a nie inny, mam jednak nadzieję, że czytelnicy dokonają dobrego wyboru i dadzą szanse obu grom wymienionym w podsumowaniu. Każda z nich jest tego warta.