Super saper

Wśród uczestników 2. Mistrzostw Świata Saperów znalazł się tylko jeden, który brał udział w 1. Mistrzostwach, ale i on w następnych zawodach już nie wystartuje – pomylił się w eliminacjach.
Żart kiepski i ponury, ale nie do końca żart. 2 Mistrzostwa Świata Saperów naprawdę odbyły się przed dwoma miesiącami w Wiedniu i to na wydziale matematyki tamtejszego uniwersytetu. Ich uczestnicy grali w sapera, a ściślej ścigali się rozwiązując komputerową gierkę-łamigłówkę. Określenie „saperzy” pasuje do nich równie dobrze, a może nawet lepiej niż nazwa saper do gry.
Startowało 12 saperów, w tym Polak Kamil Murański oraz dwie saperki – Czeszka i Malezyjka. Zawody były dość skomplikowanym wielobojem rozgrywanym w sześciu sesjach (eliminacje i finał) i w czterech konkurencjach – trzy z nich różnią się wielkością planszy i liczbą min (początkujący, zaawansowany i ekspert), czwarta, tzw. trial, to jakby „przygrywka” stanowiąca mieszankę tych trzech. Zwyciężył Austriak Thomas Kolar, Polak był dziewiąty. Przed rokiem w Budapeszcie, na 1. Mistrzostwach Świata inny nasz zawodnik Łukasz Malinowski zdobył brązowy medal; informacja o sukcesie pojawiła się wówczas w mediach.

Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że w sapera grywają miliony; najlepszych, notowanych na listach rankingowych, jest około tysiąca. Trafić na listę nie tak trudno, natomiast by znaleźć się powiedzmy w pierwszej setce wystarczy… ćwiczyć przez rok po parę godzin dziennie. Zaczyna się od analiz arytmetyczno-logicznych, potem rozpoznaje się układy i schematy, wreszcie w trakcie rozwiązywania całej planszy zaczyna dominować automatyzm i decydujące znaczenie odgrywa sprawność ręki. Najlepsi „włączają” mózg tylko wtedy, gdy pojawi się coś nietypowego. Z reguły dłoń reaguje na bodźce wzrokowe podświadomie, jak u pianisty grającego z nut, a tempo rozwiązywania jest niewiarygodne. Wystarczy wyszukać w YouTube „minesweeper” lub lepiej „minesweeper expert”, aby obejrzeć kilka sprinterskich popisów. Wszystkie są w stylu NF, czyli bez oznaczania zaminowanych pól flagami – tak jest szybciej, choć łatwiej o pomyłkę.
Saperzy obudowali swój „sport” teorią, ale o tym następnym razem. Tymczasem sprzed ekranu przeniesiemy się na kartkę.

Przed siedmiu laty w amerykańskim turnieju pojawiła się odmiana sapera, która powinna trafić do panteonu perełek nie tylko saperskich, lecz w ogóle łamigłówkowych. Diagram jest mały, ale logika pomysłu wielka.

Zaminowana jest połowa pól diagramu, w tym połowa pól z cyframi. Jeśli cyfra znajduje się w niezaminowanym polu, to wszystko jest po staremu, czyli jej wartość określa liczbę min znajdujących się w sąsiednich polach (stykających się z polem z cyfrą przynajmniej jednym rogiem). Jeżeli natomiast cyfra stoi na minie, to… nie wiadomo co oznacza, ale na pewno nie to, co cyfra niepodminowana.

Ile czasu zajmie Państwu odszukanie wszystkich zaminowanych pól?