Śladem Esteona
Łamigłówka z poprzedniego wpisu była niełatwa i ciekawa, bo wymagała przełamania schematu, który stanowiły spójne układy kulek – początkowy i końcowy. Komentarze Esteona i Wiąza skłoniły mnie do kontynuowania tematu, ale na wstępie proponuję kulki „spłaszczyć”, czyli zastąpić je (w tekście) monetami – drobna zmiana formalna, ale tak jest praktyczniej i tak jest w klasycznych wersjach zadania.
Przypomnę: należało w czterech ruchach zmienić „przeplatankę” w „separatkę” (jak na rysunku powyżej), przesuwając w każdym ruchu równolegle (bez obracania) po dwie sąsiednie monety – zawsze małą i dużą tak, jakby były ze sobą sztywno połączone.
Rozwiązujący na początku zwykle odruchowo dążą do nieodbiegania, na ile to możliwe, od spójnego układu, czyli przesuwają parę monet tak, aby po ruchu jedna z nich stykała się z jakąś nieprzesuniętą. Wydaje się to właściwe także dlatego, że dzięki temu po ruchu może pojawić się nowa para do przesunięcia. Tymczasem taki sposób rozpoczęcia zabawy prowadzi na manowce, natomiast poprawne rozwiązywanie w istocie sprowadza się do przeniesienia w czterech etapach całego rzędu monet w nowe miejsce. Podejrzewam jednak, że nie tylko Esteon i Wiąz, ale mało kto rozwiązywał to zadanie od początku, bowiem cały jego smaczek polega na zauważeniu, że staje się niemal trywialne, jeśli zabrać się za nie od końca. Gdy koniec staje się początkiem, do ruszenia jest tylko jedna para, a „drzewo łamigłówki” okazuje się mizernym krzaczkiem i właściwie już po dwóch ruchach można zauważyć, że lewe odgałęzienie zmierza donikąd, a prawe jednoznacznie i szybko prowadzi do happy endu:
A teraz pójdźmy śladem Esteona, który, podążając początkowo błędną drogą, napisał w komentarzu:
Wybieramy (z AaBbC) parę (np. aB) i co możemy z nią zrobić:
– wyciągnąć i wstawić na początku (powstanie aBA**bC),
– wyciągnąć i wstawić na końcu (powstanie A**bCaB),
– i nic więcej?
Otóż właśnie – nic więcej! Rezygnujemy zatem z przełamywania schematu i formułujemy dodatkowy warunek:
– pary monet nie wolno przesunąć tak, aby pozostała „samotna”, czyli nie stykała po ruchu z żadną inną monetą.
Ile ruchów wystarczy teraz do uporania się z zadaniem i jak będzie wyglądać rozwiązanie?
A na koniec powróćmy do pierwszej wersji, czyli takiej jak w poprzednim wpisie i na początku tego. Prawie wszystko zostaje po staremu poza jednym (a właściwie dwoma): z zadaniem należy uporać się, wykonując trzy ruchy, w tym jeden ruch parą monet takiego samego formatu.
Komentarze
rozwiązanie drugiego:
0. BcBcB
1. BcB__cB
2. __BBccB
3, ____ccBBB
Drugie zadanie:
AaBbC
AaB-_bC
BAabC
abCBA
PS Ja rozwiązywałem tamto zadanie od początku i jakoś wyszło, choć rzeczywiście byłoby łatwiej sprawdzać od tyłu.
i rozwiązanie pierwszego:
0.——___OoOoO
1.—-__oOOoO
2.–_oOoOO
3.oOoO–_O
4.o–_OOoO
5.ooOOO
Witam
Na razie rozwiązanie w 3 ruchach:
AaBbC
A_ _bCaB
ACab_ _B
abACB
Witam
A teraz rozwiązanie bez „samotnych” par:
wystarczy 5 ruchów
AaBbC
bCAaB
aBbCA
bCaB**A
b**BCaA
baABC
pozdrawiam
peha
Chcąc rozwiązać to zadanie w sposób taki, żeby po żadnym ruchu nie mogła pozostać moneta samotną jest chyba niemożliwe, tak mi się wydaje, ponieważ chcąc rozwiązać to zadanie od końca mamy (m-mała, D-Duża):
mmDDD, jedynym ruchem jest zabranie pary mD, jak ją zabierzemy to tylko jest jeden jedyny możliwy ruch by nie pozostawić samotnej ‚m’:
mDm _ _ DD, a po tym pozostaje nam tylko albo powrót do poprzedniej pozycji albo:
Dmm _ _ _ _ DD i co potem? Hmm ‚kaniec filma’ 🙂 jeśli dobrze zrozumiałem dodatkowe obostrzenie reguł.
A co do drugiej części z trzema ruchami:
0. DmDmD
1. D _ _ mDmD
2. DDmm _ _ D
3. _ _ mmDDD
Spróbowałem zrozumieć zasady jeszcze w inny sposób: ruszać tak, żeby para ruszana nie została nigdy samotna po ruchu (tak chyba można to zrozumieć), ale próbując to rozwiązać jakoś ‚rozjeżdżały’ mi się grupy monet w dwie różne strony:)….. poddałem się 🙁 więc 🙂 może za wcześnie…..
Kurcze, jeszcze sie czerwienie, ze mój nick jest w tytule…
Rozumiem, ze samotna nie moze pozostac para „ruszana”, a nie jakakolwiek inna.
Wystarczy 1 ruch wiecej:
0) AaBbC
1) bCAaB
2) aBbCA
3) bCaB**A
4) b**BCaA
5) baABC
A druga część:
0) AaBbC
1) aBA**bC
2) a**BAbC
3) abCBA
dziury są różnych wielkości, ale rozwiązanie jest w porządku.
Wiąz.
Nie poddawaj się. Przy takim rozumieniu tej zasady jaką podałeś da się rozwiązać.
pozdrawiam
peha
Rozwiązanie pierwszego zadania natomiast wygląda tak:
DmDmD
mDDmD
mDmDD
mDmD-_D
m-_DDmD
mmDDD
peha: dzięki za wsparcie 🙂 ale, mimo tego że łamigłówki to jest to co tygryski lubia najbardziej, to niestety nie zawsze jest czas na zabawę, zwykle siadam do łamibloga na pół godzinki i ile dam rady tyle zrobię. Staram się zaglądać tu jak najcześciej, ale niestety nie mogę przeznaczyć na tę wspaniałą rozrywkę tyle czasu, ile bym chciał:( Oj czasem bywa jeszcze gorzej, gdy pod ręką nie mam ani kartki ani ołówka i wtedy wszystko trzeba w głowie kombinować, wtedy bywa ciężko, naprawdę ciężko :):):), ale dzięki za wsparcie jeszcze raz, człowiek czuje wtedy pewną więź ze współłamigłówkowiczami! (22 literowy wyraz! 😀 )