Chińczyki trzymają się mocno?
Przeglądam wyniki 2 Mistrzostw Świata w Sudoku. Najpierw czołówka, potem wypatrywanie nazwisk naszych orłów. Niespodzianek widzę mniej więcej tyle samo, co rezultatów zgodnych z oczekiwaniami. Docieram do końca listy drużynowej i pojawia się skojarzenie z… Wyścigiem Pokoju, a ściślej z początkami tej imprezy. Nie pamiętam co prawda, jak WP raczkował, bo aż tak wiekowy nie jestem, ale jako miłośnik kolarstwa znam te czasy ze wspomnień zawodników oraz z artykułów i felietonów.
Otóż na przełomie lat 40. i 50. startowali w WP reprezentanci „wielkiego bratniego narodu chińskiego”, przy czym określenie „startowali” należałoby uznać za mocno nieprecyzyjne. Cykliści zza Wielkiego Muru po prostu traktowali wyścig jak imprezę turystyczną. Pedałowali sobie daleko za końcówką końcówki, zatrzymując się i podziwiając zabytki albo wstępując do barów, oczywiście mlecznych. Na metę dojeżdżali przynajmniej kilka godzin po dekoracji zwycięzców danego etapu, udając się od razu do hotelu. Maruderów traktowano wówczas z pobłażaniem i nie dyskwalifikowano – także dlatego, że byłoby to sprzeczne z ideologią imprezy, która obejmowała między innymi „odwieczną przyjaźń polsko-chińską”.
Wygląda na to, że drużynę z Chin na 2. Mistrzostwach Świata w Sudoku także tworzyli turyści, którzy przy okazji zwiedzania Czech zafundowali sobie dodatkową oryginalną rozrywkę umysłową. W rundach indywidualnych trzeci z Polaków, Michał Karwański, zdobył w sumie więcej punktów niż całe klasyfikowane Chiny (4 osoby).
Ale dość żartów, bo z wyników wynika, że nie było lekko. Większość startujących radziła sobie w ustalonym czasie ledwie z połową spośród kilkunastu zadań, które rozwiązywano w każdej z sześciu rund. Nawet najlepsi pozostawiali kilka diagramów niewypełnionych.
Z ubiegłorocznej czołówki bardzo wysokie umiejętności potwierdzili tylko Thomas Snyder (USA), Nikola Zivanovic (Serbia) i Peter Hudak (Słowacja). Pierwsza mistrzyni świata, Jana Tylova, uległa siedemnastu panom, w tym dwójce Polaków, a 34 miejsce Amerykanina Wei-Hwa Huanga (z pochodzenia Chińczyk) może świadczyć o jakiejś wyjątkowej niedyspozycji.
Japończycy pokazali, że kilkanaście lat „uprawiania” sudoku robi swoje – jako drużyna niemal zdeklasowali rywali, niczym zawodowcy amatorów. Tylko Amerykanów dzieli od nich stosunkowo niewielki dystans.
Szóste miejsce naszego teamu oraz piętnaste Łukasza Bożykowskiego i siedemnaste Jana Mrozowskiego, na tle sporego grona rywali tworzących od lat światową czołówkę główkołamaczy, uważam za całkiem przyzwoity wynik. Gdyby było ciut lepiej, a zwłaszcza gdyby ktoś znad Wisły awansował do rundy „play off”, powitanie w ojczyźnie nie obyłoby się bez kwiatów i wiwatów. A za to, co nasi osiągnęli, z pewnością im oraz kapitanowi drużyny bukieciki i brawka się należą.
Z ostatniej chwili: w związku z kiepskim występem drużyny chińskiej szanse na włączenie sudoku do programu Olimpiady w Pekinie odrobinę zmalały.
Komentarze
Miałem sposobność obejrzeć fragment mistrzostw na żywo w internecie i zauważyłem, że w rundzie „play off” brało udział ośmiu zawodników. Czy ktoś wie dlaczego czwarty w klasyfikacji rundy zasadniczej jeden z Japończyków nie wziął w niej udziału.
Szkoda, że zadnemu z polskich zawodników nie udało się awansować do rundy „play off” (chyba zabrakło odrobiny szczęścia i umiejętności), a tak na osłode pozostało pokonanie wielu dobrych zawodników między innymi byłą mistrzynię świata Janę Tylovą, która uległa nie siedemnastu, ale szesnastu panom, bo na ósmej pozycji uplasowała się Turczynka (można było niezorientować się sądząc po imieniu i nazwisku, że jest to dama).
Pozdrawiam
Przepraszam Panią Gülce Özkütük za zmianę płci.
To urodziwa 21-letnia Turczynka z Izmiru
http://www.vatanim.com.tr/root.vatan?exec=pazarvatan_detay&hkat=1&hid=9332
W piątek wieczorem w relacji on-line i ogłaszaniu listy osób zakwalifikowanej do play-off pokazywany był ten Japończyk i prowadzący mówił, że musi w sobotę rano wracać i przez to nie weźmie udziału w play-off.
Moim zdaniem bardziej turystyczną drużyną byli Irlandczycy. Jeden z nich uplasował się na ostatnim miejscu ustępując pola nawet komuś, kogo nie było na mistrzostwach, a z racji niższego numeru startowego miejsce miał wyższe. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy ten jegomość o istnieniu sudoku dowiedział się w poprzednią niedzielę, ale jeszcze podobno żadnego! diagramu nie udało mu się rozwiązać. 😉 😉 😉
Do Janosława 🙂
1. Gratuluję super wyników w 2 i 4 części 🙂
2. Nie udało Wam się przypadkiem „skopiować” zadań ? Fajnie by się samemu sprawdzić na takich, zwłaszcza pod względem czasowym.
Z tego, co udało mi się zobaczyć na „kamerkach”, to Snyder był niesamowity, zwłaszcza w play-off – ogień w oczach i palcach 🙂
Zadania powinny być w niedługim czasie dostępne na stronie mistrzostw i chyba też na Sfinksie. Więc trochę cierpliwości.
Wei Hua napisał na swoim blogu, że tak odległa lokata to wynik licznych drobnych błędów. Gdyby ich nie popełnił, zajął by … 18 miejsce
taa, doctor Snyder jest niezły 😉
Ale prawdziwymi mistrzami, jak pisze Janosław, byli Aidan Ryan i Alan Leahy. Na gadkę że „jestem 138 na świecie” można poderwać wcale niemało dziewczyn jak się okazuje 😉
Podobnym zaskoczeniem co miejsce Wei-Hwa Huanga jest miejsce numer 100 … 🙂
Do Michała Stajszczaka:
Myślę, że nie było osoby, która by nie popełniła na tych mistrzostwach głupiego błędu. Najlepszym przykładem jest jeden z naszych reprezentantów który w 4 diagramach nie wpisał 1 cyfry mimo, że rozwiązywał dobrze. Zwykłe niedopatrzenie. Ja miałem trochę mniej takich pomyłek, ale to wszystko jest wliczone w ryzyko uzyskania dobrego czasu i zrobienia jak największej liczby zadań. Sudoku podobnie jak np. siatkówka to gra błędów. kto popełni ich mniej – wygrywa.
Wei po prostu nie może przeboleć, że przegrał m.in. z trzema Poloczkami. Ale jak się tyle łamigłówek dziennie rozwiązuje to nie ma siły żeby się mózg nie przegrzał, no chyba że Wei-owi na jego miejsce wyrastają trzy nowe. 🙂
Doctor Snyder ma na pewno zawsze co najmniej dwa mozgi, niemozliwe, zeby bylo inaczej. Takie pytanie nie na temat: czy ktos wie moze jak jest ćma po angielsku?
A, Janek – mozesz pisac, ze to Karwer tak nie wpisywal ostatnich cyfr, przeciez ja sie nie obraze 😉
Do Karwera:
ćma to chyba „moth”
Ja wiem, jak jest ćma – moth. „Like a moth to a flame burned by the fire, my love is blind, can’t you see my desire…” – to była kiedyś popularna piosenka 😉
A ja słyszałem, że ćma jest nieco inaczej 😉 Wymawia się podobnie jak rzemień na trzonku używany do chłostania. O to Ci Karwer chodziło? 🙂
Tomek coś jakby ma rację:
http://www.urbandictionary.com/define.php?term=goth+moth
3.Synonym na tej stronie
Dygresja nawet trochę łamigłówkowa.
To była tylko taka ochrona danych osobowych Karwer. 😉
Ale co do tej ćmy to proponuję rozpocząć nową dyskusję, może najlepiej na Sfinksie. 🙂
Co zaraz uczynię 😉
Proponuję przenieśc dyskusję o ćmach na forum lepidopetrologiczne
http://www.motyle.pl/forum/index.php
A może jest jakieś forum o ćmach, zwłaszcza wymawianych tak, jak to opisał Tomek.
24]??????? ????? ??????????? ????, ???????????? ?????? ?????????
?????? ????? ? ????????? ???? ?????????? ??????? ????????? ?? ??????? ????? ????? ???????? ? ???? ? ???? ?????. ??? ????? ???? ????? ????? ? ?????? ?????? ? ?? ??? ????????! ???????? ?? ???????? ?????????? ????? ? ???? ?????????? ??????? ?????????
?? ?????? ????? ?????????? ??????? ???? ?????? ??????? ? ???
?? ??????? ?? ???????? ????? ? ????? ???????. ?????????? ??????? ?????? ????? ???????? ???????? ??? ???? ?????????, ???????????, ??? ?????? ?? ??????? ????? ???????? ???????? ???????????? ????. ?????????? ????????
?????????? ?????? ????? ??????? ????????????? ????? ? ????? ??????? ?????????? ??????? ????????? ???? ??????? ??????? ???? ??? ?? ??? ??? ???????? ? ???? ??????