Sum vel Killer

Od paru dni tkwię po uszy w sudoku, jak za niedawnego, tłustego dla tej łamigłówki przełomu lat 2005 i 2006. Nie można powiedzieć, żeby zaczęły się chude czasy, ale to już nie to. Nastała raczej moda na różne odmiany sudoku, którą szałem – jak niegdysiejszą „klasyczną” modę – trudno oczywiście nazwać, jednak grono miłośników tej zabawy jest całkiem spore, gorliwe, zdeterminowane i wierne. Świadczy o tym choćby pokaźna porcja nadesłanych rozwiązań zadań eliminacyjnych do 2. Mistrzostw Polski, zamieszczonych w ostatnim ubiegłorocznym, podwójnym numerze POLITYKI. Do redakcji wpłynęły wypełnione kupony konkursowe z mniej więcej połowy procenta sprzedanych  egzemplarzy owego numeru. To, przynajmniej dla mnie, miłe zaskoczenie, bo zadania nie były łatwe. Sprawdzenie wszystkich rozwiązań i spisywanie adresów internetowych jest zajęciem cokolwiek benedyktyńskim, wymagającym staranności i uwagi, więc przy tak obfitej korespondencji czasochłonnym. Za kilka dni na podstronie SUDOKU pojawią się nazwiska osób, które awansowały do internetowego półfinału.

Drugim równie ważnym aktualnym sudokowym zajęciem, któremu poświęcam sporo czasu, jest przygotowywanie zadań na internetowy półfinał. Na pewno nie będzie wśród nich zwykłego sudoku – wyłącznie odmiany, w tym takie nieco bardziej zakręcone. A to między innymi dlatego, aby uniemożliwić, czy choćby utrudnić korzystanie z programów rozwiązujących. Nie jestem natomiast zdecydowany, czy zabezpieczać półfinał przed rozwiązywaniem grupowym. Zdarzało mi się stosować w tym celu tzw. łańcuszek, polegający na umieszczaniu zadań w określonej kolejności, przy czym zawsze kilka cyfr z rozwiązania poprzedniego należało przenosić do następnego diagramu jako dane ujawnione na początku. Inaczej mówiąc, z żadnym kolejnym zadaniem nie można było się uporać bez poradzenia sobie z poprzednim. Tym razem, w ramach mistrzowskiej demokracji, proszę Państwa o konsultację: stosować łańcuszek, czy zaufać półfinalistom? A może mają Państwo jakieś inne pomysły dotyczące formy internetowego półfinału, „wymuszające” grę fair. Proszę o wypowiedzi na ten temat w komentarzach do blogu ewentualnie na podstronie SUDOKU.

Repertuar wariantów, które pojawią się w półfinale, nie jest jeszcze ostatecznie ustalony, ale uczestników Mistrzostw zachęcam do śledzenia Łamiblogu pod kątem zadań pojawiających się w sudokowej kategorii, no i oczywiście do treningu, czyli rozwiązywania tychże. Poniżej kolejne, występujące najczęściej jako sum sudoku (w Japonii samunampure, w Wielkiej Brytanii spopularyzowane przez „The Times” pod niezbyt fortunną nazwą killer sudoku). Wariant ten wymyśliła Japonka Miyuki Misawa – o dziwo, przed prawie 13 laty. Poza podstawową zasadą (różne cyfry w wierszach, kolumnach i kwadratach 3×3) obowiązuje następująca dodatkowa:

w każdej jednokolorowej figurze cyfry także powinny być różne, a ich suma musi równać się liczbie podanej przy brzegu figury.

Ze względu na konieczność cyfrowych kombinacji związanych z dodawaniem sum sudoku trochę przypomina krzyżówki liczbowe kakuro. Uprzedzam, że zadanie nie jest łatwe – polecam do rozwiązywania (po wydrukowaniu) na raty.

rys._1.jpg