Wygraj 2 000 000 $

Nie lubię reklam w trybie rozkazującym, nawet gdy zachęcają do czegoś chwalebnego, więc tytuł tego wpisu proszę potraktować jako parodię. Dwa miliony są jednak na poważnie i – jak się Państwo zapewne domyślają – można je zainkasować rozwiązując łamigłówkę, ale zacznę od jednego miliona.

W marcowej „Wiedzy i Życiu”, która właśnie trafiła do kiosków, opisałem łamigłówkę sprzed kilku lat, za pierwsze rozwiązanie której przysługiwał okrągły milion funtów brytyjskich. Była to układanka o nazwie Eternity, czyli Wieczność, przypominająca puzel, ale bez obrazka. Składała się z 209 wielobocznych części o jednakowej powierzchni, ale różnym kształcie, którymi należało wypełnić dwunastokąt foremny. Ze względu na gigantyczną liczbę kombinacji przy układaniu, stanowiła raczej propozycję dla wytrawnych programistów, choć nawet dla nich rozwiązywanie z pomocą komputera było pracą iście benedyktyńską, którą wielu wyceniło na więcej niż milion GBP, a inni potraktowali z przymrużeniem oka. Mimo to Eternity sprzedawała się podobno całkiem nieźle, zapewne po części jako kuriozum. Dostępna była w wielu krajach, kuchennymi drzwiami trafiła także do Polski. Nie zabrakło oczywiście chętnych do całkiem poważnych zmagań o fortunę. Przewidywano, że rozwiązywanie potrwa cztery lata. Tymczasem dwóm matematykom z Cambridge wystarczył niespełna rok, by każdy z nich został półmilionerem. O tym, jak sobie z tym poradzili, można przeczytać w „Wiedzy i Życiu”. Tuż za nimi uplasował się pewien niemiecki programista – do zajęcia pierwszego miejsca zabrakło mu dwóch tygodni, więc, niestety, obszedł się smakiem. Oto jego rozwiązanie (proszę kliknąć na obrazek).
Eternity.jpg
Szacuje się, że Eternity miało mnóstwo rozwiązań, ale równocześnie od 10^50 (według jednych) do 10^400 (według innych) razy więcej nie-rozwiązań (układy nie wypełniające całego dwunastokąta, po utworzeniu których nie dawało się już nigdzie upchnąć żadnego z pozostałych do wyłożenia elementów). W sumie różnych rozwiązań znaleziono tylko sześć. Dalszych z braku bodźca nikomu nie chciało się szukać i sprawę odłożono do lamusa.

Twórca łamigłówki i sprawca całego zamieszania, Christopher Monckton, brytyjski dziennikarz z tytułem wicehrabiego, interesu raczej nie zrobił. Szczegóły nie są znane, ale fakt, że aby wypłacić nagrodę musiał sprzedać swoją rezydencję, jest dość wymowny. Mimo to już w momencie uroczystej wypłaty, w roku 2000, odgrażał się, że wkrótce opracuje i wyda drugą wersję łamigłówki Eternity z nagrodą, że ho, ho… Zapowiedzi ponawiał co roku, ale z czasem zaczęto je traktować jak obiecanki-cacanki, zwłaszcza że wicehrabiego zainteresowały też inne sprawy: zaangażował się mocno w debatę na temat globalnego ocieplenia oraz wydał książeczkę z sudoku.
Przygotowując artykuł do „Wiedzy i Życia” także miałem bardzo nikłą nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi. I oto niespełna dwa tygodnie temu leciutko mnie zatkało, gdy trafiłem na tę oto stronę.

A zatem za pięć miesięcy świat ogarnie szał rozwiązywania Eternity II, czyli wyścig po 2 miliony dolarów – tak przynajmniej wieszczą autor i wydawca. Byłbym jednak skłonny traktować tę zapowiedź jak pobożne życzenie i raczej zapytałbym wicehrabiego Moncktona, ile rezydencji zostało mu jeszcze do sprzedania. Wprawdzie twierdzi on, że z układanką ma szansę uporać się każdy, bez względu na wiek i wykształcenie, ale wypadałoby dodać, że szanse mogą być różne. Wydawca zadbał, aby łamigłówka kusiła także wyglądem, nawet naszych milusińskich, bowiem składa się z 256 kwadratowych płytek z kolorowymi „obrazkami”. Należy nimi wypełnić diagram 16×16, a wzory na stykających się płytkach powinny do siebie pasować – i właśnie w tym cały szkopuł. Przypomina to trochę „Poplątańca” z wpisu o Rubiku sprzed paru tygodni, tylko kombinacji jest więcej – 256! (silnia). A jeszcze trzeba uwzględnić, że każdy kwadrat można ulokować na cztery sposoby. W sumie wyjdzie – bagatela – około 10^660 kombinacji (jeśli się nie kropnąłem w obliczeniach). Oczywiście, gdy zabaweczka będzie dostępna w całej okazałości, ta ponadastronomiczna liczba może zostać znacznie zmniejszona. Na razie szczegóły okryte są mgłą tajemnicy. Gdyby teraz ujawniono zbyt wiele z matematycznej struktury układanki, wówczas niewykluczone, że pierwsze poprawne rozwiązania wpłynęłyby nazajutrz po rynkowym debiucie. Inna sprawa, że i tak na ich ujawnienie czekalibyśmy do zakończenia konkursu, czyli do 31 grudnia 2008 roku, dnia – miejmy nadzieję – zapłaty.