Pasjansik

Zdrobniale, bo potrzeba tylko 10 kart, a zabawa trwa najwyżej minutę.

Występują: as, który pełni rolę jedynki, blotki (od 2 do 9) oraz dziesiątka. Wszystkie te karty układamy odkryte w kształcie okręgu – w przypadkowej kolejności. Karciane kółko może więc w wersji liczbowej wyglądać na przykład tak:

Zaczynamy od dowolnej karty i wykonujemy kolejno 10 ruchów. Każdy składa się z dwóch etapów i polega na:
– odwróceniu wybranej karty liczbą do dołu,
– odliczeniu w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, zaczynając od następnej karty, tylu kart, jaka liczba była na odwróconej.
Od karty, na której zakończymy liczenie, wykonywany jest następny ruch, czyli jej odwrócenie, a potem wyliczanka itd. Pasjans wyjdzie, jeżeli odwrócimy wszystkie karty w 10 ruchach, a właściwie w 10 i pół, bo odwrócenie dziesiątej będzie połową jedenastego ruchu.

Dla układu przedstawionego na rysunku wróżba związana z pasjansem nie wypadnie niestety pomyślnie. Od którejkolwiek karty byśmy nie zaczęli, wszystkich nie odwrócimy. Najbliżej celu będziemy startując od czwórki. Wówczas kolejno „zniknie” 7 cyfr: 4, 2, 7, 5, 3, 8, 9, a ostatnia wyliczanka zakończy się na koszulce trójki.

Pasjansik można stawiać, ale ponieważ nie jest zbyt wyszukany, więc nadaje się raczej do rozwiązywania. Bardzo łatwo zauważyć, że nie ma sensu zaczynać od dziesiątki oraz że wypadałoby na dziesiątce zakończyć, jeśli pasjans ma wyjść. Proszę spróbować samemu wyciągnąć inne wnioski dotyczące układu liczb i znaleźć układ, przy którym pasjans wychodzi – oczywiście po rozpoczęciu od odpowiedniej liczby. Nie jest to łatwe, choć takich układów jest dużo – 288, jeśli komputer się nie pomylił.