Papier nasz powszedni

Przeczytałem artykuł o tyranii obfitości i uświadomiłem sobie, że jestem zniewolony wolnością. Chodzi o wolność wyboru, a konkretnie o to, że kiedy wchodzę do sklepu, żeby kupić na przykład zwykłą herbatę, a nieczęsto mi się to zdarza, to głupieję, bo nie wiem, na którą z kilkunastu się zdecydować. Podejrzewam, że większość osób miewa podobnie, tylko towary bywają różne. Chętnie bym poznał wyniki ankiety na towar najbardziej kłopotliwy. Osobiście głosowałbym za papierem toaletowym. W sklepach w Szczawnicy jego rodzajów bywa tylko kilka, ale i tak miewam dylemat. W supermarketach można stracić niemało czasu wędrując wzdłuż szpaleru rolek – to dopiero dyskomfort i stres.

Papier toaletowy ma z łamigłówkami niemało wspólnego. Zacznijmy od tego, że tam, gdzie jest używany, łatwo o koncentrację (lepiej by brzmiało „skupienie”), więc łamigłówki rozwiązuje się przyjemnie i skutecznie, choć częściej oddajemy się lekturze.

Przypomniała mi się w związku z tym historyjka o gościu, który bawiąc na urlopie w jakiejś zapadłej wsi w czasach, gdy papier toaletowy był rarytasem, korzystał ze sławojki za stodołą, gdzie życzliwa gospodyni nadziewała na gwóźdź bieżącą prasę – zawsze ten sam dziennik, regularnie dostarczany przez listonosza. W dzienniku zamieszczana była powieść kryminalna w odcinkach, której lekturą urlopowicz codziennie umilał sobie pobyt w świątyni dumania, po czym korzystał z przeczytanego fragmentu zgodnie z jego wtórnym przeznaczeniem. Jakież było zdziwienie gospodyni, gdy pewnego dnia gość zrobił jej awanturę, ponieważ, jak się okazało, wykorzystała ona część numeru gazety z kulminacyjnym odcinkiem, czyli jakby rozwiązaniem zagadki kryminalnej, w innym celu – na podpałkę. Dziś takiej niemiłej sytuacji można by łatwo uniknąć, ale po zmianie tła opowiastki, czyli przeniesieniu się z gumna do apartamentu. Wystarczyłoby dysponować pewnym urządzeniem, ale o tym za chwilę.

Ponad ćwierć wieku temu przywiozłem z Anglii rolkę papieru toaletowego zadrukowanego krzyżówkami. Oczywiście nie w celu prozaicznym, tylko jako gadżet. Wówczas był rozchwytywany po kawałku przez znajomych, ale do dziś trochę mi zostało. Jego typowe walory gryzą się z wymogami, jakie powinien spełniać papier do pisania, więc rozwiązywanie krzyżówek jest kłopotliwe. Współczesny papier toaletowy z krzyżówkami i z sudoku wykonany jest znacznie lepiej.

Sud_pap.JPG 

Składa się przynajmniej z dwóch warstw: nieco sztywniejszej i mocniejszej – z zadaniami, czyli do pisania, oraz delikatnej – wiadomo… W Anglii jeszcze dwa lata temu sprzedawał się całkiem, całkiem; do polskich sklepów, o ile wiem, nie dotarł. W Japonii natomiast na papierze toaletowym można mieć co du…sza zapragnie.

Jap_pap.jpg 

Niektóre firmy oferują wydrukowanie wszystkiego, co klient sobie zażyczy. Można nawet poradzić sobie bez firmy, montując w toalecie uchwyt do papieru z… drukarką laserową. Wracając do powyższej historyjki: w załączonej do drukarki przystawce umieścilibyśmy PenDrive z powieścią kryminalną, a przed wizytą w toalecie wystarczyłoby nacisnąć guzik, drukując na odpowiednim odcinku papieru kolejny odcinek dzieła.
Drukarze od dawna pozwalają sobie na wiele, o czym świadczy poniższy obrazek.

Eur_pap.jpg 

To toaletowe euro pojawiło się w pewnym kraju europejskim na początku września 2003 roku jako element propagandowy. O jaki kraj chodzi? To pierwsza w Łamiblogu zagadka dedukcyjno-historyczna. Druga jest natomiast bardziej tradycyjna i zapewne nieco trudniejsza.
Proszę podać wzór na długość (L) wstęgi papieru toaletowego o grubości t, nawiniętego ciasno na cewkę o promieniu r, a zatem mającego postać rolki o promieniu R. Ściślej: chodzi o sprytny pomysł na prosty wzór (oczywiście dający wartość przybliżoną), a w każdym razie znacznie prostszy od zamieszczonego poniżej (na długość fragmentu spirali Archimedesa).

Spi_pap.jpg 

O innych, bliższych spotkaniach łamigłówek z papierem naszym powszednim jeszcze trochę popiszę za dni parę, a tymczasem zabieram się do lektury wydanej u nas niedawno książki Raymonda Smullyana o tytule długim jak wstęga papieru: „Przedrzeźniać przedrzeźniacza oraz inne zagadki logiczne łącznie z zadziwiającą przygodą w krainie logiki kombinatorycznej”, bowiem – jak powiedział jeden papier toaletowy do drugiego – żeby być użytecznym, trzeba się rozwijać.

PS nadsyłane rozwiązania uwolnię w środę wieczorem (jeśli chodzi o drugą zagadkę, tym razem także te z wzorami na długość baaardzo przybliżoną).