Powrót Sfinksa

Turecki kwartalnik dla główkołamaczy Akil oyunlari (Gry umysłowe) wyraźnie obniżył średni poziom trudności zadań. Niewątpliwie dlatego, aby być mniej niszowym, czyli trafiać do większego grona odbiorców. A pisząc półżartem – zapewne redaktorzy przejęli się alarmującą wzmianką, która parę tygodni temu przemknęła przez media: „LUDZKOŚĆ GŁUPIEJE” (czasem za znakiem zapytania). Jej źródłem był artykuł zamieszczony w amerykańskim piśmie naukowym Trends in Genetics. W wielu popularnych komentarzach, dotyczących tego artykułu, pojawiły się uwagi, skądinąd uzasadnione, że ma to związek z ogłupianiem ludzi przez media, których „osiągnięcia” na tym polu są coraz większe.

Autor wspomnianego artykułu, Gerald Crabtree (profesor patologii i biologii rozwoju Uniwersytetu Stanforda) traktuje jednak sprawę znacznie szerzej. Twierdzi, że degradacja intelektualna ludzkości zaczęła się mniej więcej 3000 lat temu, czyli wówczas, gdy intelekt coraz częściej przestawał być niezbędny na co dzień do przetrwania. Wcześniej warunki życia wymuszały mutacje genów związane ze zdolnościami umysłowymi. Na przykład, kto nie był dość sprytny, aby radzić sobie ze zdobywaniem pożywienia albo z unikaniem znalezienia się w menu, ten ginął. Nie dość przebiegły dawny zbieracz-łowca mógł drobny błąd przypłacić życiem swoim i potomstwa; „dziś menedżer z Wall Street za błąd podobnego kalibru otrzymuje premię”. Profesor Crabtree twierdzi też, że potencjał intelektualny przeciętnego Greka z czasów Homera znacznie przewyższał zdolności umysłowe współczesnych przedstawicieli tzw. klasy średniej.

Wracając do zagadek, przypomina się Sfinks. Niechby sobie siedział w studio podczas teleturnieju, wymagającego wiedzy lub logicznego myślenia, do którego uczestnicy byliby losowani ze społeczeństwa, a udział byłby przymusowy – i każdą osobę udzielającą błędnej odpowiedzi… pożerał. Jeśli teoria profesora Crabtree jest prawdziwa, to (przy dostatecznie częstej emisji programu i z odpowiednio dużą liczbą uczestników) powiedzmy po tysiącu lat ludzkość zaczęłaby mądrzeć, bo zostałyby wymuszone odpowiednie mutacje genów :).

Proszę sobie wyobrazić, że los taki, jak w teleturnieju ze Sfinksem, może spotkać tego, kto nie rozwiąże poniższej łamigłówki. Pochodzi ona z łamów ostatniego numeru Akil oyunlari, czyli jest łatwa, ale należy ją rozwiązać w głowie – bez oznaczania czegokolwiek, tylko patrząc na rysunek i uruchamiając spostrzegawczość, wyobraźnię i pamięć. Czy Sfinks zdechłby z przejedzenia, gdyby czas rozwiązywania ograniczyć do 3 minut?

Całkowicie różnych tetromin jest 5, niecałkowicie różnych – 7 (dochodzą odbicia lustrzane dwóch z nich).

Całą tę niebieską siódemkę należy umieścić na prostokącie w odpowiednich miejscach, czyli zakrywając nimi figury o takim samym kształcie. Tetromin nie wolno oczywiście odwracać spodem do góry. Które miejsca zostaną zakryte, jeśli położone tetromina nie mogą się stykać (nawet tylko rogami)?
Smacznego! (to do Sfinksa, który siedzi obok Państwa).

Komentarze z prawidłowymi rozwiązaniami uwalniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu. Wpisy pojawiają się co kilka dni.