Parcelki

Dokładnie nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na pomysł, aby zwykłą krzyżówkę trochę „ulogicznić”, czyli stworzyć jej odmianę zwaną u nas jolką. Nie wskazywanie miejsc, gdzie trzeba wpisać słowa, nie jest zbyt odkrywcze. Z komercyjnego punktu widzenia to zabieg raczej ryzykowny, bo ograniczający liczbę konsumentów rozrywki masowej, jaką są krzyżówki, do węższej grupy koneserów. Oczywiście, jako miłośnik łamigłówek, czyli koneser, jestem za jolką.

Zanim pojawiła się jolka, były syntezy, czyli jakby antykrzyżówki, przy rozwiązywaniu których znajomość słów, wiedza i pamięć nie są w ogóle potrzebne. W syntezie wszystkie słowa są podane. Trzeba tylko, trochę myśląc logicznie i kombinując, upchnąć je w diagramie.

Węgrzy wymyślili parcelki, czyli syntezy nieco bardziej logiczne i zakręcone. Oto przykład z rozwiązaniem:

Z lewej strony jest diagram oraz wyrazy (węgierskie, choć kilka brzmi swojsko), które należy do niego wpisać. Ściślej: w każdej działce powinna pojawić się jedna litera – taka, aby w rzędach można było odczytać podane słowa. Działki obejmujące więcej niż jeden kwadracik „obsługują” kilka rzędów (wierszy i kolumn). Łatwo się zorientować, jak to działa, na podstawie diagramu z rozwiązaniem.
Zadanie w pojedynkę jest dość proste, więc parcelki w druku pojawiają się zwykle jako bliźniaki. Podane są dwa diagramy, a pod nimi hurtem w kolejności alfabetycznej wszystkie wyrazy do odczytania z obu diagramów. Taką formę ma poniższe zadanie.

Jako rozwiązanie wystarczy podać wyrazy poziome.

Komentarze z prawidłowymi rozwiązaniami uwalniane są wieczorem w przeddzień kolejnego wpisu. Wpisy pojawiają się co 3-4 dni.