Komu truciznę?

Puzelandowy konkurs w listopadowej Wiedzy i Życiu miał wyjątkowo duże powodzenie. To miłe zaskoczenie, zwłaszcza że nie kusił szczególnymi nagrodami. Przeciwnie, były symboliczne jak zwykle, a nawet bardziej, bowiem do wygrania zaoferowałem porcje… „trucizny”. Czyżby aż tak wiele osób chciało się w miarę bezboleśnie wynieść z tego świata? 🙂  Jeśli nie, to przyczyną mogła być tylko atrakcyjność zadań, czyli w tym przypadku łamigłówek szachowych. Ściśle rzecz biorąc, chodziło o łamigłówki zwane szachowym saperem.

Na pięciu polach stoi pięć różnych figur: król, hetman, wieża, skoczek i goniec. Wszystkie te pola są oznaczone literami na rysunku, ale nie wiadomo, jaka konkretnie figura znajduje się na każdym. Należy to ustalić, korzystając z kilku liczb umieszczonych na diagramie – każda oznacza, przez ile figur atakowane jest pole, w którym dana liczba się znajduje.
Oto dwa zadania dla rozgrzania intelektu.

Saper z lewej strony jest historyczny, pierwszy jaki został opublikowany – przed 28 laty w rubryce Martina Gardnera na łamach znanego zapewne miłośnikom fantastyki Issac Asimov’s Sience Fiction Magazine.
Ten z prawej jest natomiast jednym z nielicznych dwucyfrowych (a czy może istnieć jednocyfrowy z jednym rozwiązaniem?).

Ciekawiej i zwykle nieco trudniej jest wówczas, gdy rozmieszczenie figur nie jest znane. Podane są tylko liczby.
Jak szybko uda się Państwu ustalić, na których polach znajdują się poszczególne figury na poniższym diagramie?

Oba rodzaje szachowego sapera znakomicie ćwiczą szare komórki – są mocno logiczne, a przy tym relaksowe, czyli nie grożą przegrzaniem umysłu.

Ponieważ zostało mi jeszcze trochę „trucizny”, więc chętnie odstąpię ją komuś potrzebującemu. Wystarczy nadesłać w komentarzu rozwiązania trzech powyższych zadań w ciągu 5 dób od opublikowania tego wpisu – komentarzy takich nie będę oczywiście uwalniał przed upływem podanego terminu. Toksyczna nagroda powędruje do osoby, która nadeśle rozwiązanie jako n-ta w kolejności, gdzie n będzie najbliższe pierwiastkowi kwadratowemu z ogólnej liczby nadesłanych poprawnych rozwiązań.

Wypada na koniec wyjaśnić, że „trucizna” jest grą – polską wersją niemieckiej karcianki o angielskiej nazwie „poison”.