Polak mistrzem świata!

Tytułowa informacja nie pojawiła się w jakiejś naszej poczytnej gazecie. Znalazłem ją przeglądając wczoraj niepoczytny (u nas) londyński Times. Brytyjskie media mają szersze pole widzenia – dostrzegają także sporty umysłowe oraz osoby wybitnie uzdolnione w konkurencjach mało widowiskowych. W tym przypadku chodzi o studenta Politechniki Krakowskiej Jana Mrozowskiego, który zwyciężył w IV Mistrzostwach Świata w Sudoku. Impreza odbyła się w miniony weekend w Żylinie na Słowacji.

Nie zaszkodzi przypomnieć, że na mistrzostwach nie rozwiązuje się relaksowych zadań, jakie można znaleźć w prasie. Dominują twarde orzechy i ich zakręcone odmiany. Zmaganie się z nimi w takim tempie, jakie demonstrują najlepsi, wymaga szczególnych uzdolnień i nie lada kondycji (do pokonania jest grubo ponad pół setki zadań), a przede wszystkim głowy nie od parady i stałego treningu, który dla wszystkich startujących jest także przyjemnością, a nawet pasją. Takich zapaleńców jest na świecie niemało, w Żylinie zjawiło się 128 z 28 krajów.

Times nie był dla mnie pierwszym źródłem informacji, a jej treść zaskoczeniem. Janek Mrozowski od dawna uchodził za faworyta tych, którzy słyszeli o jego wcześniejszych sukcesach w innych mistrzostwach i turniejach. Kibicowałem mu i naszej drużynie w miniony weekend, choć to kibicowanie było właściwie tylko pełnym napięcia oczekiwaniem na wyniki. Po głównej (choć eliminacyjnej) części turnieju był czwarty. Wyprzedzali go nieznacznie: zwycięzca dwu poprzednich mistrzostw Amerykanin Thomas Snyder oraz Vincent Bertrand z Belgii (dla większości niespodzianka) i Czech Jan Novotny (jeden z faworytów).

W półfinale, do którego awansowało 36 najlepszych, oraz w finale, doszło niestety do paru zgrzytów obniżających rangę imprezy. Krótko mówiąc, wiązały się one z gorszymi warunkami, drobnymi wpadkami oraz łamigłówkami zanadto odbiegającymi od sudoku, zaś w finale o sukcesie decydowało nie tylko myślenie – przy rozwiązywaniu trudnego zadania trzeba było także strzelać, czyli próbować i błądzić. Janek Mrozowski z reguły bardzo dobrze radzi sobie w takich sytuacjach (intuicja?). Jednak z drugiej strony trudno się dziwić rozżaleniu konkurentów, zwłaszcza faworyzowanych Czechów i Amerykanów. Thomas Snyder na łamach Timesa stwierdził wprost: „To tak, jakby w finale turnieju koszykówki zmienić wymiary piłki, zawiesić wyżej kosze albo umieścić trampoliny pod butami”.
Pełne wyniki turnieju znajdują się na stronie organizatorów.

Niełatwo wybrać z mistrzowskich zadań coś w miarę oryginalnego lżejszego kalibru, zwłaszcza że nie dysponuję jeszcze pełnym kompletem zadań. Zamiast konkretnego przykładu z Mistrzostw zdecydowałem się na prezentację ciekawej, a niezbyt zakręconej odmiany podobnej do wariantu killer, która po raz pierwszy w tym roku pojawiła się na mistrzostwach. Zadanie nie jest trudne.

Liczba w każdym kółku powinna być równa sumie liczb w polach, których sięga linia „przyczepiona” do kółka. Pozostałe zasady jak w klasycznym sudoku.