Nielekko, niełatwo, przyjemnie

Główny organizator 17. Mistrzostw Świata, Vladimir Portugalov, specjalizuje się w układaniu zadań „perwersyjnych”. Rozwiązujący je zwykle wystawiają swoją cierpliwość na ciężką próbę, a umysł na przegrzanie. Nazywanie takich zadań łamigłówkami brzmi jakby eufemistycznie, bardziej pasowałoby określenie „łamiłby”. Przygotowując repertuar na Mistrzostwa Vladimir poskromił trochę swoją predylekcję do perwersji. Trochę, bo i tak na żadnych z szesnastu poprzednich mistrzostw poziom trudności nie był tak wysoki, jak tym razem. Wydaje się, że gdyby poprzeczka została podniesiona jeszcze nieco wyżej, to z przyjemności, jaką z definicji powinna być rozrywka umysłowa, niewiele by zostało – byłoby z pewnością umysłowo, ale jeśli rozrywkowo, to dla bardzo nielicznych.

Uczestnicy Mistrzostw wyrażali podobne opinie, a potwierdzeniem nadmiernej trudności zadań są rezultaty – w niektórych rundach najlepsi zgarniali ledwie połowę punktów możliwych do zdobycia.  Nikt nie spodziewa się na mistrzostwach rozrywki lekkiej i łatwej, ale przyjemnej i owszem – jeśli nie dla wszystkich, to dla znacznej większości uczestników. Trudność zadań powinna więc być taka, aby nie pozbawiać satysfakcji tych, którym do szczytów daleko. Ciekawe, oryginalne łamigłówki, których w Mińsku nie brakowało, można smakować po zawodach, natomiast w trakcie dla każdego ważniejsze są maleńkie sukcesy. Wyznacznikiem umiejętności powinien być przede wszystkim czas rozwiązywania zadań – umiarkowanie trudnych, atrakcyjnych i różnorodnych; twarde i bardzo twarde orzechy mogą stanowić tylko przyprawę dla najtęższych głów. Warto pamiętać, że za szumną nazwą „Mistrzostwa Świata” kryje się nie tylko ostra walka kilku czy kilkunastu tytanów intelektu; zdecydowana większość startujących zjawia się także dlatego, że mają wielką ochotę, czas oraz po prostu ich na to stać – i to właśnie dzięki nim impeza ma sens i jaką taką rangę. Mam nadzieję, że organizatorzy kolejnych mistrzostw zadbają o to, aby zadowolenie z mini-sukcesów towarzyszyło jak największej liczbie uczestników. Za rok organizatorami będą Turcy, a w 2010 roku 19. Mistrzostwa Świata odbędą się w Polsce.

Z ochotą na mistrzostwa wiąże się niełatwa, przynajmniej dla mnie, zagadka: co skłania miłośników gimnastykowania szarych komórek do poświęcania czasu i inwestowania pokaźnej kwoty, by stawać w szranki? A w koszty trzeba jeszcze wliczyć zmęczenie i stres. Czyżby chęć sprawdzenia się, współzawodnictwa, przeżycia czegoś niezwykłego była wystarczająco silną motywacją? Być może w przypadku czołówki walka o prymat stanowi jakiś bodziec, choć ze zwycięstwem nie wiążą się żadne konkretne korzyści, a triumf i sława są niszowe. Podejrzewam, że to zagadka dla psychologów. Dla miłośników główkowania mam inną propozycję: kolejne zadanie z Mińska – oryginalne, a czy „perwersyjne” – proszę ocenić samemu.

Kółka na strzałkach
Do kółek należy wpisać liczby od 1 do 13 – każdą raz. Sumy liczb na strzałkach wskazujących na każdy czerwony punkt i na strzałkach wychodzących z tego samego punktu powinny być równe.