Danie z Danii

Jak wspomniałem w poprzednim wpisie, w Skandynawii wyjątkowo ciepło przyjęta została japońska łamigłówka hiroimono. Zainteresowali się nią nawet duńscy matematycy, czego efektem była poświęcona jej rozprawa naukowa.
A skoro jesteśmy w Danii, warto wspomnieć o popularnej w tym kraju od niedawna rozrywce umysłowej rodzimego chowu. Wprawdzie zainspirowanej sudoku, ale merytorycznie odmiennej. Łamigłówka nazywa się logtes (od logika + test) i gości na łamach kilku duńskich pism. Oto prosty przykład:

 logt_1.JPG

Do kółek należy wpisać cyfry od 1 do 9, ale niekoniecznie różne – w białych powinny pojawić się parzyste, w żółtych nieparzyste. Każda liczba oznacza sumę cyfr w odpowiednim wierszu, kolumnie lub na przekątnej, a każdą sumę muszą tworzyć różne cyfry.

Debiutem logtes był ich zbiorek wydany w listopadzie ubiegłego roku. Autorem pomysłu jest pochodzący z Iranu Reza Mofidi Yazdi, od trzech lat zajmujący się także projektowaniem gier planszowych (poprzednio właściciel sklepu z dywanami). Poza diagramami 3×3 w zbiorku są większe, od 4×4 do 7×7, ale uznano je za zbyt żmudne jak na propozycję relaksu, więc na łamy prasy nie trafiają.

Podobnie jak sudoku nie było nowością, tak logtes niektórzy, zwłaszcza Japończycy, mogliby uznać za „plagiat” – w przeciwieństwie do sudoku zapewne przypadkowy. W cesarstwie pojawia się sporo mniej lub bardziej podobnych zadań. Oto jedno z nich (z prawej strony przykład z rozwiązaniem):

 logt_2.jpg

Od logtesa różni się kilkoma szczegółami:
– brak jest oznaczeń pól z cyframi nieparzystymi i parzystymi;
– ujawnione są cyfry na jednej przekątnej, a suma cyfr na drugiej nie jest podana;
– niektóre pola mogą pozostać puste (P), ale nie powinny się ze sobą stykać, nawet rogami.

Który rodzaj zadania, „duńczyk” czy „japończyk”, jest Państwa zdaniem ciekawszy? Pierwszego można lepiej posmakować na stronie firmowej (wymagana Java).

PS Tytuł tego wpisu nawiązuje do… homografów, czyli par wyrazów tak samo pisanych (pomijając ewentualne różnice wielkości liter), ale czytanych nieco inaczej. To unikaty w naszym języku, choć poza duetem Dania (dańja) i dania (dańa) można jeszcze to i owo wyłuskać.