Król vel hetman

Odnaleziony przed półtora rokiem zbiór zadań szachowych z przełomu XV i XVI wieku, o którym wspomniałem w poprzednim wpisie, stał się sensacją przede wszystkim ze względu na domniemanie, iż jego ilustratorem był Leonardo da Vinci. Taką hipotezę, skądinąd uzasadnioną, wysunęła Fundacja Coronini Cronberg, będąca właścicielem manuskryptu, a następnie zwrócono się do ekspertów o ocenę (obecnie trwają badania w Stanach Zjednoczonych). Zawartością merytoryczną  dzieła mało kto się interesował, choć Fundacja ujawniła cztery zadania. Przyczyny mogły być dwie: rysunki bierek były dla wielu osób zagadką albo też zgryz stanowiło to, co autor miał na myśli. Wydaje się, że to drugie sprawiało większy kłopot, skoro dwaj znani angielscy dziennikarze szachowi bez problemów „przetłumaczyli” jeden z oryginałów (diagramy poniżej), a następnie nie bez problemów próbowali się z nim zmierzyć.

Pac_4.jpg Pac_5.JPG 

Jako pierwszy zmagał się z zadaniem Leonard Barden w Guardianie z 26 lutego, ale w końcu poległ stwierdzając, że nie ma nawet mglistego pojęcia, o co Paciolemu chodziło. 12 marca na łamach Timesa Raymond Keene poświęcił analizie nieco więcej miejsca. Zauważył oczywiście, że czarny król, o dziwo, znajduje się pod szachem, a obecność pionka na d1 jest zapewne błędem kopisty (zaproponował zastąpienie pionka skoczkiem), ale konkluzja sprowadzała się tylko do stwierdzenia, że pozycja jest bardzo skomplikowana oraz: trzeba nie lada intelektu, aby rozszyfrować, o co chodzi w łamigłówce i znaleźć rozwiązanie – to bardzo trudne nawet dla najsilniejszych graczy. Ze względu na skomplikowanie pozycji jest to praktycznie wyzwanie dla komputera.

Żaden z Anglików nie podał wprost, z jakiego źródła korzystał, zastępując dawne oznaczenia bierek współczesnymi, ale z tekstów wynikało, że autorytet w tym zakresie stanowił historyk szachów Richard Eales z University of Kent.

Opierając się na powyższym odwzorowaniu „przetłumaczyłem” w poprzednim wpisie inne zadanie Paciolego. Powstała pozycja nie tylko zagadkowa, ale wręcz kuriozalna z podwójnym szachem. Nic dziwnego, że nie zabrał się za nią żaden z Anglików. Z pewnością jednak obaj podjęliby się tego po uprzedniej konsultacji z… Andrzejem69.
Sęk w tym, że zaproponowana w komentarzu do poprzedniego wpisu przez Andrzeja69 zamiana miejscami króla i hetmana czyni oba zadania Paciolego tak przejrzystymi, że nie sposób wątpić w jej słuszność. Oto dwa prezentowane w Łamiblogu zadania po wprowadzeniu tej zmiany:

Pac_7.JPG 

Teraz można bez trudu zauważyć, że diagramy to nie tyle zadania, co raczej ilustracje dwóch tematów ze szkółki szachowej: pierwszy dotyczy związania figur, co umożliwia danie mata (hetman na d6 i mat w następnym ruchu), drugi jest przykładem mata z odsłony (odejście wieżą g3).
Nie ma też wątpliwości, że w obu przypadkach obowiązują nowe reguły gry, czego dodatkowym potwierdzeniem są pozycje gońców, bo niektóre z nich nie znalazłyby się na zajmowanych polach, gdyby poruszały się po dawnemu.

Nie wiem, czy błąd w angielskim „tłumaczeniu” był następstwem nieuwagi dziennikarzy, czy też Paciolemu pomylił się król z hetmanem albo zastosował nietypowe oznaczenia. Jak by nie było, w przyszłości w podobnych przypadkach dziennikarze szachowi powinni konsultować się z Andrzejem69.

I jeszcze jedna ciekawostka. Znaleźli się szachiści (komputery?), którzy uznali „tłumaczenie” zadania Paciolego, zamieszczone w Guardianie i Timesie (prawy diagram na górnym rysunku), jak gdyby nigdy nic, za poprawną wielochodówkę i… znaleźli dwa rozwiązania. Zaczynają oczywiście czarne, broniąc się przed szachem, ale matują jak zwykle białe – w ośmiu posunięciach. Może więc wszystko jest OK:) – co Pan na to, ojczulku Pacioli?