Jap Co.

Zadzwonił telefon. Siedząca za biurkiem młoda skośnooka Polka jedną ręką sięgnęła po słonego paluszka, a drugą podniosła słuchawkę.
– Wypożyczalnia samochodów Jap Co., dzień dobry, czym mogę służyć?… Tak, proszę pana, dysponujemy wyłącznie japońskimi markami i tylko trzema – Honda, Toyota i Nissan… Auta są w trzech kolorach… Tak, mają trzy rodzaje nadwozi – coupé, sedan i kombi… Niestety, nie mamy dwóch całkiem jednakowych samochodów, czyli tej samej marki z takim samym nadwoziem w identycznym kolorze…
Przez dłuższą chwilę dziewczyna milczała. Słuchając klienta robiła coraz bardziej zdziwioną minę.
– Przepraszam, ale po raz pierwszy spotykam się z tak dziwnym życzeniem. Czy to nie żart?… Rozumiem, ale pozwoli pan, że powtórzę, bo nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam… Więc chce pan wynająć na tydzień trzy samochody i życzy pan sobie, aby wszystkie były różnych marek lub wszystkie jednakowej, aby miały trzy różne kolory lub taki sam oraz trzy różne typy nadwozi lub jednakowy. Czy o to chodzi?… Aha, dobrze, zapytam szefa, czy będziemy mogli spełnić Pańskie życzenie… Czy mogę prosić o telefon?… Dziękuję, oddzwonię niebawem. Do widzenia.

Dziewczyna odłożyła słuchawkę i spojrzała na stojącego przy drzwiach młodzieńca w kombinezonie roboczym.
– Słyszałeś? Ale dziwak. Co ty na to?
– Jasne. Właśnie się zastanawiałem, co z tym fantem zrobić, bo jeśli ma być dokładnie tak, jak powiedziałaś, to powinienem się ostro wziąć do roboty. Warto, bo wydaje mi się, że to może być dobry klient.
– Do jakiej roboty? – spytała dziewczyna, zalotnie zerkając w kierunku chłopca, który zupełnie tego nie zauważył.
– Wiesz, wszystkie nasze samochody są na chodzie oprócz jednego. Jeśli go naprawię, to będziemy mogli wynająć klientowi takie trzy auta, jakie sobie życzy. W przeciwnym wypadku nic z tego.
Iloma autami dysponowała wypożyczalnia Jap Co., jeśli liczba ta była NAJWIĘKSZĄ z możliwych?

Zadanie jest nieproste, więc odpowiedzi, w formie komentarza do tego wpisu, można przesyłać do środowego południa (19 marca). Przed upływem tego terminu komentarze z rozwiązaniami nie będą oczywiście publikowane. Do rozlosowania jest niezbyt okazała, ale bardzo oryginalna i atrakcyjna gra. Jaka? – to niespodzianka oraz zagadka pozakonkursowa: gra ma merytorycznie wiele wspólnego z powyższą łamigłówką. Mogę jeszcze dodać, że zetknąłem się z nią na I Łamigłówkowych Mistrzostwach Świata w Nowym Jorku w roku 1992 – wówczas zadebiutowała i gościła w formie zadaniowej na Mistrzostwach.