Serce jak nowe

Kondycja serca z poprzedniego wpisu okazała się, jak na dzisiejsze wymagania, niezadowalająca. Była do przyjęcia przed 9 laty, gdy serce zaczęło bić, ale dziś, przed wstąpieniem w wyższe sudokowe progi, powinno zostać poddane radykalnej kuracji odmładzającej, może nawet wymianie na nowe. Czynię to poniewczasie, ale lepiej późno, niż wcale. Zacząłem od wnikliwego zbadania organu.

Po pierwsze: serce jest nieco za duże. Z ozdóbkami w dolnych rogach, które formalnie są zbędne (merytorycznie nie), liczy 24 cyfry, czyli o 7 więcej, niż niezbędne minimum.
Po drugie: dwie „fale” w jego górnej części niosą nadmiar informacji i powodują, że górne kwadraty 3×3 wypełnia się cyframi na początku bardzo łatwo. Można by temu zaradzić, przesuwając serce – po zmniejszeniu – nieco w dół.
Po trzecie: zadanie jest tradycyjne, a tym samym nieco oklepane; warto by je unowocześnić, uzupełniając jakimś dodatkowym warunkiem.
Po czwarte: serce powinno być trudniejsze, ale z tym jest największy kłopot, bo stopień trudności sudoku, zwłaszcza nieklasycznego, nie jest łatwo „regulować”.

Uwzględniając powyższe zalecenia, poddałem sfatygowany 9-letni organ intensywnej, błyskawicznej, walentynkowej kuracji. Teraz prezentuje się jak na poniższym obrazku.

Ser_s2.jpg

Czy spełnia stawiane mu wymagania, czyli dorasta poziomem i stopniem trudności do zadań, powiedzmy, mistrzowskich? Ocenę pozostawiam rozwiązującym. Mam nadzieję, że dobre ukrwienie nie okaże się jego jedyną zaletą.

Aha, byłbym zapomniał o dodatkowym warunku: w sąsiednich polach nie mogą znaleźć się kolejne cyfry.