Specjalizacja

Andrzej69 okazał się bezkonkurencyjny w dwuchodówkowym „wyścigu” – niestety, także w bardziej dosłownym znaczeniu tego określenia. Trochę zdziwiony, a trochę zasmucony minifrekwencją (we wpisach dominuje raczej trygonometria – oczywiście mile widziana), spróbowałem poszukać jej przyczyn u źródła. Okazało się, że kilku mistrzów puzzlingu, o których wiedziałem, że szykowali się do rozwiązywania, odpuściło sobie główkowanie albo od razu po zobaczeniu zadań, albo po paru minutach, zniechęcając się dużą liczbą bierek i kombinacji koniecznych do przeanalizowania. Zapewne jedną z przyczyn było również to, iż każdy z nich szachistą bywa okazjonalnie. Podejrzewam, że podobnie zareagowały inne osoby, wcześniej nastawiające się na bicie rekordu. Być może też, co sugerował znajomy góral szachista, zniechęcać mogła możliwość korzystania przez konkurencję, w przypadku zabawy internetowej, z programów szachowych, które z dwuchodówkami radzą sobie w ułamku sekundy.

Tak czy siak wydaje się, iż wszechobecna specjalizacja dotknęła nawet tak wąskiej dziedziny sportu umysłowego jak puzzling (mam nadzieję, że ten neologizm, który zadomowił się już w innych językach, z czasem i u nas się przyjmie). Myślenie przy rozwiązywaniu na przykład niektórych odmian sudoku to nie to samo, co myślenie w szachowym solwingu (to także nowe słowo do zaakceptowania).
Przed miesiącem nieco mnie zaskoczył inny przejaw tej specjalizacji: arcymistrz Piotr Murdzia z niemałym trudem poradził sobie z mastermindem, zamieszczonym we wpisie 22 września, w dodatku znajdując tylko „podstępne” rozwiązanie, podczas gdy w miarę sprawnym łamigłówkarzom wystarczało parę minut. Bez wątpienia jeszcze szybciej uporali by się z nim uczestnicy mastermindowych mistrzostw świata, które odbywały się w latach 70. i 80. (w jednej edycji startował znany skądinąd Wojciech Pijanowski) oraz turniejów rozgrywanych w ramach organizowanych od 1997 roku tzw. olimpiad sportów umysłowych. Jest to o tyle ciekawe, że zarówno w szachowym solwingu, jak i w mastermindzie merytorycznie podobieństwa są spore – istota sprawy polega na analizowaniu możliwych pozycji lub układów i powiązań między nimi. Najistotniejsze okazują się więc różnice formalne oraz związana z nimi konkretna wiedza i doświadczenie.

W tym wpisie początkowo zamierzałem zachęcić Państwa do gimnastyki szarych komórek, proponując zadanie związane z jeszcze jedną puzzlingową specjalnością, jednak boleśnie doświadczony przejawami specjalizacji doszedłem w końcu do wniosku, że dla odmiany warto zaprezentować łamigłówkę z jakiegoś bardziej uniwersalnego obszaru, którego specjalizacja się nie ima. Wydaje mi się, że takimi są zadania polegające na wyjaśnianiu spraw dziwnych, zagadkowych. Przypomina to trochę rozszyfrowywanie triku iluzjonisty. Poniższy przykład jest wariantem sztuczki opisanej po raz pierwszy przez Martina Gardnera w roku 1971 na łamach pisma dla iluzjonistów The Pallbearer’s Review.

Proszę przygotować dużą kwadratową cienką kartkę (łatwiej będzie zginać i ciąć), podzielić ją na 16 małych kwadratów, a następnie z obu stron wpisać do kwadratów liczby – z jednej strony tak, jak na lewym rysunku, z drugiej – jak na prawym.

Spec_1.JPG 

Gwoli ścisłości: w dwóch narożnych kwadratach na jednej z przekątnych powinny być po obu stronach jednego kwadratu – 11 i 19, drugiego – 13 i 17.

Teraz proszę kilkakrotnie złożyć kartkę wzdłuż przerywanych linii – dowolnie, ale tak, by w końcu powstała 16-warstwowa składka o wielkości jednego kwadracika. Dowolnie oznacza, że można na przykład składać zawsze na pół – wtedy będą cztery zgięcia, albo zawsze po jednym pasku kwadracików – wtedy zgięć może być pięć lub sześć; oczywiście zawsze dozwolone jest zginanie w dowolną stronę.
Po utworzeniu i ściśnięciu kwadracika-składki obcinamy nożyczkami dookoła cztery brzegi, po czym kładziemy składkę na stole i rozsuwamy wszystkie 16 kwadracików, nie odwracając ich.

A teraz pora na łamigłówkę.
Proszę wyjaśnić dlaczego, niezależnie od sposobu składania kartki, można z góry przewidzieć, jaka będzie suma wszystkich liczb widocznych na rozsuniętych kwadracikach, którą wcześniej podaje iluzjonista – 264.

PS Wynik uzyskany przez Andrzeja69 (rozwiązanie dwóch dwuchodówek z Mistrzostw Świata w ciągu 17 minut) jest zdaniem Piotra Murdzi bardzo dobry. Może warto Panie Andrzeju zastanowić się nad udziałem w 6. Warszawskim Grand Prix w dniach 9-11 listopada.