Sowy

Jestem ostatnio pod wrażeniem i urokiem pewnej kolekcji. Jej właścicielką jest Pani Joanna, do niedawna wykładowca matematyki na jednej ze znanych uczelni, a poza tym wielka entuzjastka i koneser gimnastyki umysłowej. Przedstawiać tematu kolekcji właściwie nie muszę – wystarczy spojrzeć na zdjęcie.

rys_1.jpg

Gwoli ścisłości wypada dodać, że to tylko część zbioru. Chyba nie jest także konieczne wyjaśnienie, co robią sowy w Łamiblogu. Mimo to dopowiem: patronem wszelkich zagadek, symbolem zagadkowości uniwersalnej, jest Sfinks (wbrew rodzajowi gramatycznemu, choć zgodnie z jego naturą, stwór płci żeńskiej), natomiast mocne łamanie głowy, to właśnie domena sowy. Mówiąc nieco bardziej serio, sowę, zanim stała się symbolem mądrości, częściej kojarzono z niesamowitością, jest bowiem jednym ze zwierząt, do obrazu których dobrze pasuje komentarz: prosimy nie regulować odbiorników, to rzeczywiście tak wygląda. Zwykle pojawiała się w świecie czarnej magii, złych mocy i sił nieczystych, towarzyszyła czarownicom, podkreślała atmosferę grozy. Zadecydowały o tym, poza wyglądem, a zwłaszcza hipnotycznym spojrzeniem wielkich oczu, także nocny tryb życia oraz głos – krzyk przyprawiający o dreszcze (proszę nie mylić z niewinnym pohukiwaniem). I tak jest do dziś. Wystarczy wspomnieć zatrzęsienie tych ptaków w książkach o czarodzieju Harrym Potterze. Zresztą sowa w popkulturze to temat na długą i ciekawą rozprawę.

Symbolem mądrości, czasem kojarzonej z dobrotliwością i opiekuńczością, sowa stała się w ramach oswajania wszystkiego, co budzi lęk. Starożytni Grecy uczynili ją jako pierwsi ptakiem świętym, chroniącym przed niebezpieczeństwami; została jednym z atrybutów bogini mądrości Ateny. Z powagi tego atrybutu zażartował sobie parę tysięcy lat później Alexander Alan Milne, kreując postać jednego z najsłynniejszych fikcyjnych ptaków – Sowy Przemądrzałej.

Sowa jest nieoficjalnym symbolem Mensy – stowarzyszenia osób o wysokim ilorazie inteligencji. Podobno niektórzy mensanie zbierają figurki przypominające te, które tworzą kolekcję Pani Joanny. Wygląda jednak na to, że nie są skłonni do chwalenia się nimi w Internecie. Udało mi się znaleźć tylko jeden, ale urzekający i bardzo elegancko przedstawiony zbiór. Trafiłem także na kolekcję znaczków pocztowych z sowami oraz oryginalny upominek w dość słonej cenie – sówkę-łamigłówkę. A propos, pora na sowie łamigłówki – oto ich para, oczywiście grati-sowa.

Pierwsza jest odmianą wymyślonej przez Lewisa Carrolla, autora Alicji w Krainie Czarów, zabawy w metamorfozy, zwanej w oryginale Słowną drabiną (Word Ladder), dość popularnej od lat 60. XX w. po przypomnieniu jej przez Nabokowa w powieści „Blady ogień”. Wybieramy jakieś słowo i zmieniamy w nim jedną literę tak, aby powstało nowe słowo. W tym nowym ponownie zmieniamy jedną literę, tworząc kolejny wyraz. Postępując w taki sposób z każdym kolejnym słowem, powinniśmy w końcu utworzyć jakiś ustalony wcześniej wyraz docelowy. Na przykład, jak zmienić SOWĘ w KURĘ? Prosta sprawa.

rys_2.JPG

A jak dotrzeć od SOWY do PTAKA, zakładając, że wyrazy przejściowe, podobnie jak startowy i końcowy, mogą być wyłącznie rzeczownikami pospolitymi w pierwszym przypadku?

rys 3_1.jpg

Tym razem to nie takie proste, a na pewno nie krótkie; wbrew pozorom wymaga nie tylko znajomości trudniejszych słów, jest także zabawą logiczną, choć logika wiąże się oczywiście z językiem.

Z drugą łamigłówką słowno-literową łatwiej się uporać.

Większość liter jest symetryczna; przyjmując typy symetrii za kryterium, można wyróżnić cztery rodzaje symetrycznych liter:
1) mające tylko poziomą oś symetrii,
2) mające tylko pionową oś symetrii,
3) mające poziomą i pionową oś symetrii,
4) mające tylko środek symetrii.

Wyraz SOWA składa się wyłącznie z takich liter, ale wśród nich brakuje litery pierwszego rodzaju. Proszę znaleźć nazwę ptaka, w której występują wszystkie wymienione rodzaje liter symetrycznych oraz nie ma żadnej niesymetrycznej.

Zdecydowałem się, zgodnie z sugestią Pogdana, zamieszczać rozwiązania nadsyłane przez Państwa w komentarzach. A zatem uprzedzam: kto ma ochotę porozwiązywać łamigłówki, a nie chce psuć sobie zabawy, niechaj uprzednio do komentarzy (jeśli oczywiście będą) nie zagląda.