Dłuższy dystans

Trudne rozrywki umysłowe nie należą, podobnie jak wszelkie niebłahe rozrywki, do masowych; są raczej mniej lub bardziej niszowe. Media hołubią przede wszystkim zabawy na poziomie zbliżonym stopniem trudności do konkursów esemesowych.

Wszystko, co wymaga mocnego ruszania głową, przebija się rzadko i z wielkim trudem, bo z założenia „się nie sprzeda”. Nie jest to dziwne, ale trochę śmieszne, że w tej dziedzinie, a pewnie nie tylko w tej, na ogół wydawcy prywatnie cenią i lubią to, czego nie odważają się publikować. Mimo to na świecie nie brak wyjątków oraz śmiałków wcale nie dokładających do interesu – wręcz przeciwnie. Są nawet wśród nich ryzykanci, którzy decydują się wydawać czasopisma zatytułowane „Tough Puzzles” albo książki z podtytułem „hard-to-solve”.

Największe zasługi w przekonywaniu i uświadamianiu, że intensywne łamanie głowy może być zarówno pożytkiem, jak i wielką przyjemnością, mają jednak wysokonakładowe, prestiżowe gazety i czasopisma, które stać na luksus popularyzowania rzeczy ambitnych. Spektakularnym przykładem ze świata jest „New York Times”, tradycyjnie zamieszczający bardzo wyszukaną, atrakcyjną codzienną krzyżówkę. O dziwo, wraz ze wzrostem jej popularności od mniej więcej 10 lat luksus przekłada się na konkretny, wcale niemały zysk.

U nas mieliśmy przed wielu laty „Przekrojową” kultową „Krzyżówkę z kociakiem”; nieco później, ale też bardzo dawno, były „Rozkosze łamania głowy” w „Życiu Warszawy”, a dziś jest chyba tylko „Jolka” w „Dużym Formacie”, poniedziałkowym dodatku do „Gazety Wyborczej”. Jako rodzaj krzyżówki „Jolka” nie jest wprawdzie wynalazkiem „Gazety”, ale jest nim niewątpliwie jako odmiana tego zadania adresowana do stosunkowo niewielkiej, ale prężnej grupy snobów-masochistów – oczywiście w pozytywnym znaczeniu tych określeń. O kultowości tej krzyżówki decyduje zresztą w głównej mierze jej miejsce, tradycja i grono długoletnich sympatyków. Próby naśladownictwa na innych łamach niejako z założenia uchodzą za nie dorównujące oryginałowi imitacje, a poza tym, trafiając do nie wyrobionego odbiorcy, są często krytykowane za… znaczny stopień trudności.

Na 15 World Puzzle Championships także nie zabrakło perwersyjnych zadań. Ściślej, mam na myśli te superperwersyjne, bo w szerszej skali za odbiegającą od normy wypada uznać większość łamigłówek prezentowanych na WPC. Oto jeden z takich diabelskich orzechów. Anglicy zwykle dodają w takich przypadkach: do rozwiązywania na własne ryzyko.

Pajęczyna
Do kółek należy wpisać cyfry od 1 do 9.
Na każdym okręgu i na każdej średnicy powinny znaleźć się różne cyfry.
Suma każdej pary cyfr w kółkach połączonych czerwonym łukiem lub odcinkiem powinna być inna.