Od lat sześciu do stu

Od sześciu lat najszybszym na świecie rozwiązywaczem łamigłówek logicznych jest Niemiec Ulrich Voigt. Przed nim, przez poprzednie sześć lat, za maszynkę do rozwiązywania uchodził Amerykanin Wei-Hwa Huang. Żartowano, że byłby jeszcze szybszy, gdyby nie ręka, która nie nadąża za umysłem. Na mistrzostwach świata w Budapeszcie (1999) i w Stamford (2000) wręcz zdeklasował rywali. Od mistrzostw w Arnhem (2003) Huanga deklasuje Voigt. Jak on to robi? Zapewne sam mistrz mógłby to częściowo wyjaśnić, gdyby nie było to jego słodką tajemnicą. Większość spraw pozostałaby jednak zagadką, a z pytaniami dotyczącymi główkowania należałoby zwrócić się do kognitywistów.

Kognitywistyka, nauka o procesach myślenia, wyodrębniła się przed 30 laty na styku psychologii i informatyki. Jednym z jej ważnych poligonów doświadczalnych są szachy, a ściślej próby ustalenia, jak myślą czołowi gracze, analizując pozycje w partiach turniejowych i co decyduje o tym, że ich myślenie jest szybsze, skuteczniejsze i w efekcie górują nad innymi. Ciekawy artykuł na ten temat opublikowany był we wrześniowym „Świecie nauki” (polskie wydanie „Scientific American”). Jest w nim mowa między innymi o tzw. teorii porcji: umysł mistrzów korzysta z pamięci operacyjnej, pobierając z „magazynu” nie pojedyncze, lecz pogrupowane informacje, odpowiadające jakimś schematom. Oto prosty przykład ilustrujący, na czym rzecz polega, zaczerpnięty ze wspomnianego artykułu.

Wierszyk o kotku, który wlazł na płotek, to dla większości Polaków jedna porcja do wyrecytowania, ewentualnie wyśpiewania jednym tchem. Gdyby jednak ktoś z naszych rodaków nie znał wierszyka, ale miał utrwalone w pamięci zdanie „wlazł kotek na płotek”, wówczas jedną porcję stanowiłoby dla niego to zdanie. Kto zapamiętał wyrazy, ale nie wie, co znaczą, czyli np. jakiś nie-Polak, ten dysponuje czterema porcjami. Natomiast jeśli znalibyśmy litery, zaś słowa byłyby dla nas czarną magią, to liczba porcji wzrosłaby do osiemnastu.

Ponieważ umysł jest w stanie operować jednocześnie ograniczoną liczbą jednostek informacji, w najlepszym przypadku dziewięcioma, ale zwykle nie więcej niż pięcioma, zatem korzystanie z większych jednostkowych porcji – jeżeli to możliwe, czyli jeśli są one zmagazynowane w takiej postaci w pamięci długotrwałej – jest bardziej wydajne, stanowi jakby drogę do celu na skróty.

Schematy rozwiązywania łamigłówek logicznych – takich, jakie pojawiają się na mistrzostwach świata – są, mimo różnic formalnych, mniej lub bardziej zbliżone, bowiem na ogół korzysta się w nich z wnioskowania dedukcyjnego (jeżeli…, to…). Wnioskowanie jest często wielostopniowe, a mniejsze stopnie można łączyć, tworząc porcje. Jest więc bardzo prawdopodobne, że czołówka mistrzostw stanowi potwierdzenie wykorzystywania w praktyce teorii porcji. Pewność będziemy mieli jednak dopiero wówczas, gdy enigmatologia stanie się kolejnym poligonem doświadczalnym kognitywistyki.

Pora, zgodnie z tytułem, na setkę lat, czyli stuletnią łamigłówkę (opartą na pewnej łamigłówce holenderskiej), która jest w równym stopniu sprawdzianem wyobraźni przestrzennej, co zadaniem logicznym.

Na kartce o wymiarach 3 x 4 zaznaczamy zgięcia dzielące ją na kwadraty ( linie kropkowane), a następnie rozcinamy kartkę, a właściwie nacinamy, wzdłuż linii ciągłych (granatowych). W niektóre kwadraty wpisujemy litery (szara litera znajduje się na odwrocie – widziana jest przez kartkę „pod światło”). Teraz, tylko zginając kartkę wzdłuż wyznaczonych linii, należy doprowadzić do STU LAT (rysunek z prawej). Miłej zabawy przez najbliższe… sto lat.