Wizytówki Noba

Zazwyczaj na początku jest pomysł, a dalej bywa dwojako: jedne łamigłówki są układane i publikowane, zaś inne powstają jako projekty, a potem pierwowzory, które następnie mogą być produkowane. Te pierwsze rozwiązuje się zwykle pisakiem na papierze (zwykle, bo czasem można tylko w głowie), jak sudoku; te drugie są zabawkami, które trzeba wziąć do ręki albo chociaż podotykać i coś zrobić z tworzącymi je elementami – złożyć, przesunąć, rozdzielić, obrócić itp., jak np. w przypadku kostki Rubika albo pentomina. Pierwsze można by określić jako tekstowo-graficzne; drugie, które są przedmiotami albo ich prezentacja wymaga jakichś rekwizytów, zwane są manipulacyjnymi.
Obie grupy tworzą odrębne łamigłówkowe światy. Potwierdzeniem wyraźnej granicy między nimi jest fakt, że spece (kolekcjonerzy, znawcy, projektanci) od „manipulowania”, z reguły tylko pobieżnie orientują się w łamigłówkach tekstowo-graficznych – i odwrotnie. Omnibusy łamigłówkowe, uchodzący za mocnych w obu światach, to wielka rzadkość. Jednym z nich był niewątpliwie Japończyk Nob Yoshigahara (1936-2004). W Japonii był cenionym popularyzatorem łamigłówek i matematyki rekreacyjnej – redagował działy w wielu czasopismach, napisał ponad 50 książek. Ze względu na barierę językową na świecie znany jest jednak przede wszystkim jako „manipulant”. Jego wizytówkę w tej specjalności stanowi przesuwanka Godziny szczytu (Rush Hour), obsypana mnóstwem nagród w ramach zabawkarskich i edukacyjnych plebiscytów, rankingów i konkursów. Krótko mówiąc, polega ona na tym, aby „uwolnić” z zastawionego autami parkingu mały czerwony samochodzik; jest tylko jeden wąski wyjazd z parkingu, zaś pojazdy można i należy przesuwać, ale oczywiście każdy tylko do przodu i do tyłu (nie na boki). Poniżej pokazana jest przykładowa łamigłówka – „w realu” i schematycznie.

Jeśli pobieżny opis zachęcił Państwa do zawarcia bliższej znajomości, proponuję odwiedzić strony oferujące interaktywne wersje tej zabawy w różnych odmianach. Jest ich sporo; szczególnie polecam http://www.puzzles.com/products/rushhour.htm 

Nob ma także swoją wizytówkę jako autor łamigłówek tekstowo-graficznych – i tu dochodzimy do zapowiadanego w poprzednim wpisie unikalnego ciągu-majstersztyku. Oto on:

Jego niezwykła, a podstępna cecha sama ujawnia się w trakcie rozwiązywania. Gwoli formalności dodam tylko, że chodzi o wpisanie w kółko oznaczone znakiem zapytania takiej liczby, aby zachowana była zasada budowy całej dwurzędowej sekwencji – głównej (u góry) wspartej dolną.

Ciąg Noba kusi i inspiruje do wymyślenia czegoś podobnego, równie podstępnego. Niedawno otrzymałem od holenderskiego łamigłówkarza Lee Sallowsa (znanego m. in. z odkrycia tzw. kwadratów alfamagicznych) próbę naśladownictwa:

Lee nie podał rozwiązania. Uprzedził tylko, że zasada budowy ciągu jest bardziej wyszukana, czyli trudniejsza do rozszyfrowania, niż u Noba, ale po jej ustaleniu nie budzi wątpliwości, tzn. wygląda całkiem przekonywająco, a przy tym pomysłowo, ciekawie i podobno zaskakuje. Podobno, bo rozwiązania, niestety, nie udało mi się znaleźć. Mało tego, z ciągiem nie poradzili sobie jak dotąd nawet nasi Mistrzowie, którzy dziś rano wylecieli na World Puzle Championships do Bułgarii. A może uda się to komuś z Państwa.